Tajemnice szpiega
Czy osoby pracujące w sekcji Makowskiego miały przyzwolenie na to, żeby kogoś "docisnąć", zastraszyć, wywieźć do lasu? Rozmówca Majewskiego i Reszki twierdzi, że nie było przyzwolenia na łamanie kodeksu karnego. "Zresztą co znaczy przyzwolenie? Na zasadzie mrugnięcia okiem? To jest możliwe. Myślę natomiast, że nikt nie wydawał rozkazu: 'Przyciśnijcie go w lesie'. Jeżeli ktoś kogoś wywiózł do lasu, przywiązał do drzewa i chciał w ten sposób zastraszyć, to czuł widocznie, że jak to wyjdzie na jaw, nie będzie miał problemów ze strony przełożonych". Taka była historia opozycjonisty Antoniego Mężydło.
Jaka była reakcja w resorcie na śmierć ks. Popiełuszki? "No, spieprzenie sprawy, krótko mówiąc, spieprzenie sprawy. Nikomu niepotrzebne zabójstwo. Po prostu szkodnictwo totalne. To przecież rzutowało na cały resort, na władzę w ogóle. Taka była ocena" - stwierdza.
W książce "Zawód: szpieg" Aleksander Makowski zdradza też, jak wygląda szpiegowskie szkolenie, jak werbuje się agentów, nagrywa spotkania z ukrycia i wykrywa tych, którzy śledzą. Czy praca operacyjna przypomina to, co znamy z serii o Jamesie Bondzie?
Stare Kiejkuty, wieś na Mazurach niedaleko Szczytna to "oficjalnie" siedziba Jednostki Wojskowej nr 2669. Jesienią 1971 r. stworzono tu tajny Ośrodek Kształcenia Kadr Wywiadu podlegający pod Departament I MSW PRL. To w nim szkolił się Aleksander Makowski. Obecnie to Ośrodek Szkolenia Agencji Wywiadu. Skąd pomysł na stworzenie szkoły? "To była decyzja Edwarda Gierka. Jego poprzednik, Władysław Gomułka, dobił wywiad. Zresztą był to człowiek siermiężny, oszczędzał na wszystkim, a na wywiadzie, który był mu niepotrzebny, szczególnie. Gierek był inny. Przekonano go, że wywiad to dobra rzecz, że z Zachodu sporo można 'przywieźć' bezpłatnie. Podjął strategiczną decyzję o odbudowie wywiadu" - tłumaczy Aleksander Makowski. Ośrodek w Kiejkutach był nowy, właśnie oddany do użytku. "Wszystko jak spod igły. Drewno, stal, staranne wykonanie w technologii skandynawskiej. Po prostu zachodni poziom. Wszystko bardzo nowoczesne, ładne. Mieszkaliśmy w dwuosobowych pokojach. W ośrodku kawiarnia-bar-stołówka-kuchnia. No i bardzo
piękne lektorki" - opisuje rozmówca Majewskiego i Reszki.