W Niemczech cierpiał na depresję, jego zadanie sprowadzało się do gromadzenia wycinków prasowych
By zostać szpiegiem z prawdziwego zdarzenia, Putin musiałby trafić do Niemiec zachodnich. Przyszły prezydent otrzymał zaś przydział do Niemiec wschodnich i to nawet nie do Berlina, ale do przemysłowego Drezna. Razem ze znów ciężarną żoną Ludmiłą ruszyli z roczną córką Marią w podróż do NRD, gdzie głowa rodziny miała objąć kolejną nic nieznaczącą posadę. 20 lat ciężkiej pracy i cierpliwego oczekiwania, a praca nie wymaga od niego nawet działania pod przykrywką!
Młodzi Putinowie zamieszkali razem z pięcioma innymi rosyjskimi rodzinami w dużym bloku należącym do hermetycznego światka Stasi. Zadaniem Putina i jego kolegów było zbieranie informacji na temat poczynań "wroga", czyli w tym przypadku Zachodu, a konkretnie Niemiec zachodnich oraz - co było szczególnie ważne - Stanów Zjednoczonych. Niestety, z Drezna dostęp do rozlokowanych w całych Niemczech zachodnich amerykańskich baz wojskowych był mniej więcej taki sam jak z Leningradu. Oznaczało to, że zadanie Putina i pozostałych pracujących z nim ludzi sprowadzało się do gromadzenia wycinków prasowych, które przekazywano dalej, powiększając i tak monstrualny zbiór danych generowanych przez KGB.
Ludmile Putinie pobyt w Niemczech bardzo przypadł do gustu, polubiła też Niemców. W porównaniu ze Związkiem Radzieckim NRD była krajem dostatku, Ludmiła czuła się dobrze w otoczeniu Niemek, które codziennie rano o tej samej porze wywieszały na dworze identycznie wyglądające pranie. Wkrótce urodziła się im druga córka; na imię dali dziecku Jekatierina.
Putin polubił piwo i utył. Zarzucił treningi, nie gimnastykował się, więc szybko wskoczyło na niego dziewięć kilo, co przy jego niewielkim wzroście i drobnej posturze dało tragiczny efekt. Wszystko wskazywało na to, że przechodził wtedy poważną depresję.