Dziennik duszy - sekretne notatki od czasów dzieciństwa
Jak wspomina Marco Roncalli, bratanek papieża, stryj wcześnie zaczął kopiować regułki z dziewiętnastowiecznego podręcznika pewnego nauczyciela nowicjuszy, książki zawierającej wskazówki do "wykorzystania w życiu pobożnym i studenckim" oraz przewodnika, jak "postępować na drodze cnoty". Podręcznik ten był pełen osobistych notatek na marginesie, czynionych za radą kierownika duchowego. W innych zeszytach zapisywał bardziej oryginalne refleksje na temat swoich rozmów z Bogiem i pragnienia świętości.
Papież nazwał notatki Dziennikiem duszy. Pierwsze wpisy pochodzą z 1902 roku. Jan XXII nie rozstawał się z zeszytem, często go przeglądał, we wspomnieniach odnajdywał siebie sprzed lat. Dostęp do Dziennika miały jedynie nieliczne osoby.
Ks. Loris Francesco Capovilla, któremu w 1961 roku papież przekazał swoje zeszyty i notatki, zapytał Jana XXIII o to, czy może je opublikować w przyszłości. W odpowiedzi usłyszał: "Dawniej odczuwałem pewną odrazę na myśl o rozgłaszaniu moich tak osobistych spraw... Rozumiem dobrze, że o papieżu ludzie chcieliby wszystko wiedzieć i że wszystko może przydać się historii. Ale w tych kartach jest zawarta cała moja dusza, to, co bardziej niż cokolwiek innego odczuwam jako swoją własność".
Zatrzymawszy się chwilę nad stronicami z lat 1895-1899, papież - jak wspomina po latach ksiądz Capovilla - mówił dalej z oczyma pełnymi łez: "Byłem dobrym, niewinnym chłopcem, trochę nieśmiałym. Chciałem za wszelką cenę kochać Boga i nie myślałem o niczym innym, jak tylko aby zostać księdzem w służbie dusz prostych, potrzebujących cierpliwej i troskliwej opieki. Tymczasem zwalczałem w sobie nieprzyjaciela, miłość własną, martwiłem się, gdy odczuwałem jej odruchy i nawroty, ostatecznie jednak dała się ona ujarzmić. Także gryzłem się z powodu roztargnień na modlitwie i nakładałem na siebie nie lada pokuty, żeby się od nich uwolnić. Brałem wszystko na serio, stąd moje rachunki sumienia były drobiazgowe i surowe... (...) Po mojej śmierci wydajcie je sobie. Może przyniosą korzyść duszom, które odczuwają pociąg do kapłaństwa i do bliższego obcowania z Bogiem".