Na polecenie mistyczki Szwajcarzy zbierają dziesięć tysięcy franków, za które wkrótce stanie maszt radiowy w Toruniu
"Wiele się zmienia w życiu ojca, gdy poznaje Ivana Angela Pietrobellego - konsula włoskiego w Norymberdze, entuzjastę Medziugorie, który przeżył tam nawrócenie. Rydzyk i Pietrobelli zakładają w Niemczech wydawnictwo specjalizujące się w tematyce objawień. Wydają pismo 'Echo Medjugorja'. W Polsce tłumaczeniem 'Echa' z niemieckiego i kolportażem zajmuje się znajoma ojca Rydzyka z Krakowa.
W 1990 r. Rydzyk wiezie Angela samochodem do Polski. Pokazuje mu Wawel, kościół Mariacki, zabiera do obozu zagłady w Oświęcimiu. Z Wadowic jadą do Krakowa, na nowennę do kościoła redemptorystów. Angelo znowu się dziwi, bo ludzie klęczą. Sam klęka i szepcze: 'Boże, tu wszędzie w Polsce jest Medziugorie'. Potem odwiedzają jeszcze grób księdza Popiełuszki w Warszawie, Jasną Górę i Łagiewniki, gdzie w klasztorze mieszkała święta siostra Faustyna, która ogłosiła światu, że Bóg jest miłosierny. To tutaj 10 lutego 1990 r. Angelo mówi do Rydzyka:
- Proszę ojca, dlaczego ojciec nie zrobi Radia Maryja. Jest taki ksiądz we Włoszech. Ma takie radio.
- Wiem, że jest.
- No to niech ojciec podejmie inicjatywę, ja pomogę.
Niedługo po powrocie do Niemiec jadą do Szwajcarii. Bo w Szwajcarii mieszka mistyczka, która apeluje: 'Ojciec Tadeusz Rydzyk chce robić Radio Maryja w Polsce. Jest ono potrzebne i na ten cel potrzebne są pieniądze'. Na polecenie mistyczki Szwajcarzy zbierają dziesięć tysięcy franków, za które wkrótce stanie maszt radiowy w Toruniu".