"PS Jarek przywiózł forsę"
Zapytana o to, czy kiedykolwiek bała się stryja, opowiada: "nigdy w życiu". Zdradza, że stryj był zawsze bardzo blisko jej ojca, jednak nie mieli stałego, codziennego kontaktu, bo mieszkał w Warszawie, a oni w Trójmieście. Widywali się w święta, spędzali wspólne wakacje. W latach 80. Jarosław bardzo pomagał rodzinie brata finansowo. W jednym z listów, które Lech Kaczyński napisał do żony tuz po urodzeniu Marty, widnieje informacja: "PS Jarek przywiózł forsę".
Okazuje się, że stryj przywoził im także... jedzenie. "Tata pracował wówczas na uczelni, mama zrezygnowała z pracy, żeby być ze mną w domu" - tłumaczy Marta Kaczyńska. Stryj pomagał także swojej bratanicy po urodzeniu pierwsze córki Ewy, kiedy ona i jej mąż jeszcze studiowali. Stryj co miesiąc pakował część swojej poselskiej pensji w kopertę i przysyłał do Sopotu.