"To był grom z jasnego nieba"
Od wybuchu afery córka Lecha Kaczyńskiego nie komentowała sprawy. W niedzielę, kilka godzin po zatrzymaniu przez CBA jej męża, zabrała córki: 12-letnią Ewę i 8-letnią Martynę na spacer. A od wtorku wróciła do swojej pracy, do prowadzenia kancelarii prawnej w Sopocie. Wiadomo, że na aferze z udziałem swojego męża nie straci ani nie będzie ponosić finansowej odpowiedzialności za jego czyny. Jakiś czas temu małżonkowie zawarli bowiem intercyzę małżeńską i mają rozdzielność majątkową.
Para, która obecnie jest w separacji, miała się poznać latem 2006 r. w Darłówku na imprezie po szkoleniu dla aplikantów adwokackich przy stoliku... do gry w Black Jacka, jeszcze przed rozwodem Marty z jej pierwszym mężem Piotrem Smuniewskim (Kaczyńska twierdziła, że małżeństwo było już wówczas skończone. "Byłam kobietą samotną" - mówiła w wywiadzie dla "Gali" w czerwcu 2010 r., a Dubieniecki dodawał: "Mąż od niej wcześniej odszedł i założył rodzinę").
"W pewnym momencie zobaczyłam, że ktoś się do mnie uśmiecha. I nad tym stołem nasze spojrzenia się skrzyżowały... To było niesamowite. Muszę powiedzieć, że to był grom z jasnego nieba" - wspominała początki swojego związku z Dubienieckim w tym samym wywiadzie. Wedle jej relacji, para przegadała całą noc. "Marcin natychmiast obwieścił mi, że zostanie premierem. Rozmawialiśmy głównie o polityce" - wtrąciła córka Lecha Kaczyńskiego. Następnego dnia prawnik zaprosił Martę do siebie na spaghetti carbonara. "Powoli zaczynałam czuć, że jestem 'znokautowana'..." - mówiła.
Kilka miesięcy później nowego partnera przedstawiła rodzicom w Juracie. Wtedy też Maria i Lech Kaczyńscy dowiedzieli się, że po raz drugi zostaną dziadkami. Dubieniecki: "Pamiętam, to było 10 grudnia 2006 r. W ośrodku w Juracie Marta przedstawiła mnie rodzicom. Powiedzieli, że jeżeli jesteśmy szczęśliwi, to oni też. Siedzieliśmy po kolacji. Dochodziła 21. Było miło. I wtedy powiedziałem: 'Jest jeszcze coś, panie prezydencie, co chciałbym panu zakomunikować. Pana córka jest w ciąży'. Dobrze, że prezydent trzymał wtedy w ręku szklankę z wodą, bo przez chwilę nie mógł powietrza złapać. Po chwili powiedział: 'Skończ z tym prezydentem. Jesteś naszym synem'". 21 kwietnia 2007 r. para wzięła ślub. Zamieszkali w blisko 130-metrowym mieszkaniu prezydenckiej pary w Sopocie.
W październiku 2012 r. wyszło jednak na jaw, że Dubieniecki jest również ojcem najstarszej córki Kaczyńskiej - wówczas 9-letniej Ewy - którą wychowywała z pierwszym mężem. "Jestem prawnie i faktycznie ojcem mojego dziecka" - wyznał w sensacyjnym wywiadzie dla "Newsweeka". Okazało się, że zaraz po rozwodzie ze Smuniewskim, Kaczyńska złożyła w prokuraturze wniosek o tzw. zaprzeczenie ojcostwa. Kaczyńska i Dubieniecki musieli się więc poznać jeszcze na studiach na Uniwersytecie Gdańskim (byli na jednym roku). Na tej samej uczelni ekonomię studiował Smuniewski, którego Marta poślubiła, kiedy była na drugim roku, rok później urodziła córkę. W 2010 r. Marta przyznawała się jedynie do tego, że z Dubienieckim "widywali się na studiach": "Pamiętam, jak wspólnie zaliczaliśmy ćwiczenia. W trakcie odpowiedzi na pytania Marcin stwierdził, że on koniecznie musi uzyskać zaliczenie, bo jedzie na narty. Pomyślałam: 'Ale ma chłopak tupet. Jest bezczelny. Ale szczery'".