Adam Michnik ujawnia historię tragicznej śmierci ojca Macierewicza
Co dla wielu może być zaskoczeniem, Macierewicza łączyła niegdyś przyjaźń z redaktorem naczelnym "Gazety Wyborczej" Adamem Michnikiem. Tak Michnik wspominał te czasy w programie "Tomasz Lis na żywo": "On był zawsze człowiekiem niebanalnym" - mówił o Macierewiczu. Michnik podkreślał, że oceniając Antoniego Macierewicza nie można dziś zapominać o jego świetnym wykształceniu i odwadze, którą wielokrotnie w przeszłości się wykazywał. Zupełnie inaczej ocenia jednak dzisiejszą działalność posła PiS: "Jak przyglądam się temu co on teraz mówi, nie jestem w stanie uwierzyć w te androny, ale z drugiej strony nie jestem w stanie uwierzyć w totalny cynizm".
Zdaniem Adama Michnika, poczucie misji Antoniego Macierewicza może brać się z jego rodzinnej traumy - tragedii ojca, który był ofiarą stalinizmu. "Ma jakąś rodzinną ranę. Być może stąd się bierze jego - z jednej strony zawziętość - a z drugiej przekonanie o własnej misji, że on jest odkupicielem, że on ma w swój gen osobowy wpisane ocalenie tej prawdziwej realnej Polski, którą on definiuje jako katolickie państwo" - opowiadał na antenie TVP 2 Adam Michnik.
W ten sposób odniósł się do tragicznych losów ojca Macierewicza, Zdzisława, chemika, wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego, od 1937 r. działacza Stronnictwa Pracy, po wojnie w warunkach podziemnych. Zdzisław Macierewicz był inwigilowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, w listopadzie 1949 r. został znaleziony martwy w laboratorium, w którym pracował. Według ustaleń UB popełnił samobójstwo. Antoni miał wówczas 10 miesięcy.
Macierewicz był oburzony, że Michnik przywołał postać jego ojca: "Jeśli Michnik porusza kwestie uwarunkowań rodzinnych, to wskazuję, że w mojej rodzinie wszyscy byli patriotami i nie było wśród nich ludzi, którzy mordowali polskich patriotów, ani takich którzy zdradzali ojczyznę na rzecz Sowietów" - powiedział Macierewicz.