Komorowski: był moim guru, nie wyprę się tego
Prezydent Bronisław Komorowski za każdym razem, gdy jest pytany przez dziennikarzy o relacje z Macierewiczem, mówi, że w przeszłości były bliskie: "Ja się zawsze przyznaję, że w młodości miałem dobre relacje, i bardzo dobrze je wspominam, z Antonim Macierewiczem, choć dziś dzieli nas niemal wszystko".
Macierewicz w wieku 17 lat, gdy odmówił podpisania się pod apelem potępiającym list biskupów polskich do biskupów niemieckich "Wybaczamy i prosimy o wybaczenie", został wyrzucony z warszawskiego Liceum im. Frycza Modrzewskiego i trafił do Liceum im. Tadeusza Reytana. Tam działał w 1. Warszawskiej Drużynie Harcerskiej im. Romualda Traugutta, czyli słynnej "Czarnej Jedynce". Jej działalność została przez władze zawieszona po grudniu 1971 r. Służba Bezpieczeństwa wtargnęła na spotkanie w domu państwa Doroszewskich w Zalesiu Górnym i zatrzymała wszystkich uczestników. Na tamtym spotkaniu był też Bronisław Komorowski, który tak je wspominał: "Wtedy mnie po raz pierwszy zatrzymano. Macierewicza wypuszczono wcześniej. Zawsze był odpowiedzialny, więc jak tylko wyszedł, obdzwaniał rodziców tych dzieciaków, które jeszcze siedziały. Od wszystkich słyszał wyrzuty - "jak może ich narażać, że to straszne itp. A jak zadzwonił do mojego domu, ojciec zareagował: - No świetnie, bardzo się cieszę, nareszcie coś robicie!" -
opowiadał Komorowski. "Miał niesamowite pomysły. Był moim guru, nie wyprę się tego" - przyznawał Bronisław Komorowski.