"Przestudiowałem Goebbelsa, radziłbym, żeby wszyscy skorzystali z tego"
W wyborach 2001 r. nikt nie dawał mu szans, sondaże były bezlitosne. Jak się okazało ludzie ukrywali swoje preferencje. Wstydzili się przyznawać do partii, której szef postrzegany był jako nieokrzesany, cwany chłopek.
Ewa Milewicz, publicystka "Gazety", pisała po wyborach o sukcesie Samoobrony: "Jak Andrzej Lepper to zrobił? Zauważył, że gdy rzuci paroma inwektywami, to się zaraz znajduje prokurator, dziennikarze i kamery".
Sam Lepper miał tego świadomość. Po latach wspominał: - Poznali Leppera, jak stoi na blokadzie i krzyczy: "Złodzieje, złodzieje!". I takiego Leppera pokazywali cały czas. Ale gdybym nie krzyczał, toby mnie nie było. (...) Gdyby nie sądy, toby mnie też nie było. Sądy wykreowały Leppera. I politycy, którzy krzyczeli, że Lepper to oszołom.
Aleksander Kwaśniewski, jak przyznaje w rozmowie z Kąckim po latach, podziwiał Leppera: - Za zdolność uczenia się. To typowy przykład nagłego awansu. (...) To był jeden z najbardziej eleganckich polityków. Buty, zegarki, fryzura, płaszcze. Poziom europejski. Nikt nie może zaprzeczyć, że od czasu, gdy wyszedł na drogi, przeszedł rewolucję. Były prezydent dodawał też, że gdy rozmawiał z Lepperem na osobności, sprawiał wrażenie człowieka przewidywalnego, zrównoważonego: - Jego buta ustępowała, wyciszał się. Ale gdy wychodził ze spotkania i widział kamerę, stawał się wiecowym demonem.
To telewizja była dla Leppera zawsze najważniejsza. Zanim zaczął jakąś konferencję, upewniał się, czy jest transmitowana. "Osobowość sceniczna Leppera na szklanym ekranie opiera się na klasyku. - Pomysł musi być widowiskowy, taki, żeby się przebił przez środki przekazu do opinii publicznej. I ja to konsekwentnie realizuję - mówi przewodniczący Samoobrony u progu kariery politycznej. - Przestudiowałem książkę o psychologii tłumu, opracowania Goebbelsa, który był wielkim człowiekiem w dziedzinie socjotechniki i ustawiał Hitlera, jak ma stanąć, jak rękę podnieść, jak się odezwać, gdzie co zrobić. Radziłbym, żeby wszyscy skorzystali z tego i wypadali tak samo jak ja" - czytamy w "Lepperidzie".