Wioska-widmo
Polskie legendy o malowaniu trawników na zielono z okazji wizyt komunistycznych notabli są niczym wobec tej wystudiowanej od A do Z wsi. Kijondong to osada idealna. Idylliczna sadyba, w której sielsko powinien poczuć się każdy chłop. Szkopuł w tym, że faktycznie jest to wioska-widmo, w której nikt nie mieszka. Na osłodę pozostaje 160-metrowy maszt z flagą. Trzecia najwyższa konstrukcja tego typu na świecie. Można ją podziwiać z południowokoreańskiej części strefy zdemilitaryzowanej.
Czytaj wywiad: Komunistyczny raj - chłop ma tyle, co polityk