Małżeństwo z przymusu?
Gwiazda - jak przyznają autorzy biografii - lubiła, gdy się o niej mówi dobrze lub wcale. Nerwowo zareagowała gdy dowiedziała się, że dziennikarze rozpytują o nią w Lewinie. - Tylko ja znam prawdę! - irytowała się w rozmowach telefonicznych. Czy miała coś do ukrycia?
W wywiadach prasowych i telewizyjnych Violetta Villas niejednokrotnie opowiadała o swoim pierwszym małżeństwie i łzach wypłakanych w poduszkę. Twierdziła, że do ślubu zmusił ją ojciec, a jej wybranek był od niej 12 lat starszy.
Kim był tak naprawdę jej mąż - Piotr Gospodarek? "Syn pułku. Sierota. Spokojny, niepijący. Przystojny jak ułan. Tak mówią dziś lewinianki" - czytamy w książce. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że w dniu ślubu Piotr miał niespełna 21 lat (był o cztery lata starszy od żony). Dlaczego Violetta Villas zawyżała jego metrykę? Być może miało to podkreślić jej dramat - ojciec zaprowadził ją przez ołtarz na siłę, a w dodatku wybrał "starego" mężczyznę.
Jak twierdzi jedna z dawnych koleżanek Czesławy Cieślik, artystka - wówczas kilkunastoletnia dziewczyna - rywalizowała z nią o Piotra. Raz doszło między dziewczętami do ostrej bójki, w wyniku której Czesia straciła... dwa zęby. Ostatecznie jednak zdobyła serce Piotra.
Do ślubu - jak czytamy w biografii - zmusiła ją niechciana ciąża. Przyszła artystka urodziła syna Krzysztofa mając niespełna 17 lat. "Chęć robienia kariery będzie silniejsza od ślubnego flirtu z porucznikiem. - Dla tej kariery się odkochała - kwituje Maria Skrzypczyk, szkolna koleżanka Czesi".