Chciał zarobić na malowaniu kijków do nart
O tym, że pasją prezydenta jest jazda na nartach dowiedzieliśmy się w trakcie kampanii, kiedy Duda szusował na stoku w Rabce-Zdroju. Pomógł też partyjnemu koledze, Adamowi Kwiatkowskiemu, który nieszczęśliwie wywrócił się na śniegu. Akcja przeprowadzona została pod czujnym okiem reporterów, co wywołało spekulacje, że była to "ustawka" na potrzeby kampanii.
Zamiłowanie do narciarstwa u Dudy rozwinęło się na studiach. - Andrzej jeździł na zawody akademickie, z których przywoził medale i puchary - wspominał na łamach gazetki "Twój Prezydent Andrzej Duda" prof. Duda. Z nartami związany był też pomysł Dudy na... pierwszy biznes. - Chciał zarobić na malowaniu kijków do nart. Strasznie się zapalił do tego, więc kupiłem trzydzieści par tych kijków i farbę, a on wziął się do malowania - wspominał jego ojciec. Swoje zadanie Andrzej Duda wypełnił sumiennie, czego efektem było kilkadziesiąt kompletów kijków narciarskich w jaskrawych kolorach. Gorzej poszło ze sprzedażą. Sprzęt wylądował na długie lata w piwnicy. - Dopiero niedawno je sprzątnęliśmy - śmiała się prof. Janina Milewska-Duda.
Pasją prezydenta są też długie piesze wycieczki oraz wędkowanie. Lubi też grilla, niezależnie od pory roku. - Andrzej sam przyrządza karkówkę i kiełbaski - zdradzała ciotka Andrzeja Dudy.