Szokujące zdjęcia. "Teraz mam czas na swoje pasje"
14 października 2012 r. "Super Express" opublikował intymną sesję zdjęciową matki małej Madzi, w której kobieta ubrana w kostium kąpielowy jeździła konno. Szokującym zdjęciom towarzyszył wywiad. "Gdybym mogła, w ogóle nie schodziłabym z konia" - wyznawała 22-latka na łamach gazety. Kobieta zdradziła też m.in., że o formę dba jeżdżąc na rowerze, pływając i strzelając z łuku. Relaksować lubi się także przy dobrej książce.
W rozmowie z "Super Expressem" Katarzyna W. opowiadała o pobycie w areszcie, gdzie "była strasznie wredna dla otoczenia", przyjaźni z matką Szymonka z Będzina, która zakatowała syna na śmierć), oraz paskudnym, więziennym jedzeniu: "W kółko to samo. (...) Mortadele, konserwy, kotlety sojowe. Ja tego na pewno nie polubię".
Wspomina również, jakie wrażenie wywarła na niej Beata Ch. - Bardzo ciepła, sympatyczna osoba. Pogadałyśmy. Dałam jej kilka rad, ona mi też coś poradziła... - mówiła. Katarzyna W. przyznała, że często rozmawiały. Wynikało to z łączonych cel, w których przebywały obie kobiety.
Matka Madzi pytana o Beatę Ch., która także utrzymuje, że nie zabiła swojego dziecka, powiedziała, że nie będzie wypowiadać się na ten temat, gdyż "u niej (u Beaty Ch. - przyp. red.) to jest w ogóle dłuższa historia". - Obiecałam jej, że nic na ten temat nie powiem - mówi. I dodawała: "Mogę jedynie powiedzieć, że oceniam ją jako bardzo sympatyczną kobietę. Na pewno kocha resztę swoich dzieci. I to bardzo".