"Dziecko zniknęło, jak wiele innych dzieci"
Filomena miała w ośrodku przyjaciółkę. "Nancy była o dwa lata młodsza od Filomeny. Mocno zbudowana, o okrągłej twarzy i ciemnych oczach, bardzo spokojna. Pomogła Filomenie wstać następnego ranka i zaprowadziła do kaplicy na mszę. Ujęła ją pod ramię, kiedy szły do pralni, pomagała przy pracy. Filomena wciąż była obolała i posiniaczona po pobiciu przez zakonnicę. Wieczorem udało im się porozmawiać. Dwie samotne, przerażone dziewczyny potrzebujące przyjaciela. Nie zważały na zakaz rozmawiania o przeszłości i podawania prawdziwych imion, opowiedziały sobie o wszystkim. Prawdziwe nazwisko Nancy brzmiało Margaret McDonald, pochodziła z Dublina i niedawno urodziła córeczkę o imieniu Mary. Margaret ukrywała ciążę przed rodziną, urodziła w szpitalu the Coombe, skąd natychmiast odesłano ją do Sean Ross Abbey.
(...) Córeczka Margaret, Mary, była o pół roku młodsza od Anthony'ego i naprawdę śliczna, miała kasztanowe włoski i drobną twarzyczkę o regularnych rysach. Filomena zachwycała się jej urodą, podobnie jak Margaret podziwiała małego Anthony'ego o kruczych włosach. Dziewczęta spędzały razem większość wieczorów, szydełkowały, robiąc sweterki dla dzieci, a maluchy spały w zestawionych ze sobą łóżeczkach, tak że widziały się nawzajem tuż po przebudzeniu.
(...) Filomena i Margaret drżały za każdym razem, kiedy znikało jakieś dziecko. Trzymały się jednak desperacko, z uporem skazańców, jedynej historii niosącej nadzieję. Otóż pewna dziewczyna zdołała uciec z Roscrea, a tym samym na zawsze stała się częścią mitologii tego miejsca. Z pomocą krewnych znalazła zatrudnienie jako pomoc domowa u bogatej pani w Dublinie, która zgodziła się przyjąć pod swój dach również dziecko. Poddane presji z zewnątrz zakonnice pozwoliły jej zabrać chłopca i dziewczyna zyskała wolność. Niestety, ku ogromnemu smutkowi pozostałych rezydentek, wróciła po sześciu miesiącach. Eksperyment się nie powiódł, dziecko zniknęło po dwóch miesiącach od powrotu, jak wiele innych dzieci" - czytamy w książce.
Na zdjęciu: Anthony w klasztornej sali gościnnej.