Siedmiu byłych oficerów SB odpowie za znęcanie się nad byłymi działaczami opozycji w Toruniu. Prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku oskarżyli byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa o zbrodnię komunistyczną. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. Oskarżeni nie przyznają się do popełnienia zarzucanych im przestępstw.
Przed sądem w Koninie (Wielkopolska) rozpoczął
się proces dwóch byłych funkcjonariuszy Służby
Bezpieczeństwa, oskarżonych przez IPN o fizyczne i psychiczne
znęcanie się w latach 80. nad działaczami "Solidarności" i Ruchu
Oazowego.
Do aresztu trafił 47-letni wrocławianin, który znęcał się nad rodziną, m.in. strzelał do żony z wiatrówki. Policjanci ustalili, że sprawca od dawna dręczył i zastraszał
swoją rodzinę.
Dwaj 20-letni mieszkańcy Muniny k. Jarosławia (Podkarpackie) "zabawiali" się strzelaniem z wiatrówki do psa
sąsiada. Zwierzę zostało mocno okaleczone - ma przestrzelone ucho.
Policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie - poinformował Marek Martynowski, zastępca naczelnika Sekcji Kryminalnej Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.
Fizyczne i psychiczne znęcanie się nad matką
zarzucił prokurator 25-letniemu mieszkańcowi Świnoujścia.
Mężczyzna trafił do aresztu. Grozi mu kara więzienia od
3 miesięcy do 5 lat.
Akt oskarżenia przeciwko 50-letniemu Arkadiuszowi S., podejrzanemu o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad matką, skierowała do sądu w Wieliczce prokuratura - poinformowała rzecznik krakowskiej prokuratury Mirosława Kalinowska-Zajdak.
W Biskupcu w warmińsko-mazurskiem policja zatrzymała mężczynę, który w bestialski sposób zabił swojego psa. 35-letni Waldemar Z. pokłócił się z żoną. W czasie awantury kilkarotnie rzucił kilkumiesięczym szczeniakiem o ścianę. Po kłótni mężczyna zabrał martwe zwierzę i wyszedł z domu.