Zabił psa wlecząc za samochodem. Zaprotestuj!
W kilku miastach Polski zorganizowano w niedzielę "Marsze (NIE) milczenia". Ich głównym celem było poparcie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
03.04.2011 | aktual.: 03.04.2011 18:02
W Warszawie uczestnicy marszu szli przy akompaniamencie bębnów i gwizdków, wielu z nich przyszło na manifestację ze swoimi czworonożnymi pupilami, a niektórzy byli przebrani za zwierzęta.
Projekt noweli ustawy o ochronie zwierząt, pod którym zbierano podpisy, przygotowała Koalicja dla Zwierząt, czyli porozumienie kilkudziesięciu organizacji prozwierzęcych. Przewidziano w nim m.in. zwiększenie kar za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem do trzech lat (obecnie są to dwa lata). Jego kluczowym rozwiązaniem jest powołanie Krajowej Inspekcji ds. Zwierząt z wojewódzkimi oddziałami i inspektorami. Koalicja chce też m.in. zakazu trzymania zwierząt na uwięzi i zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
Żeby projekt mogł trafić do marszałka Sejmu trzeba pod nim zebrać 100 tys. podpisów. Jak powiedziała Urszula Kurek z fundacji Animal Rescue, w niedzielę około południa było ich ponad 65 tys.
Kurek podkreśliła, że nowa ustawa zobowiązałaby gminy do opieki nad bezdomnymi zwierzętami, a także nałożyłaby obowiązek ich kastracji i sterylizacji, co ma zapobiec ich niepożądanemu rozmnażaniu. Proponowane przepisy ściśle też określają warunki, jakie powinny panować w ubojniach.
Pod projektem podpisał się m.in. przewodniczy sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Ryszard KaliszKalisz (SLD). - Od dwóch dni mówimy o nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, o co zabiegałem od 11 lat. Tak samo można znowelizować ustawę o ochronie zwierząt. Jednocześnie trzeba jednak zadbać, by egzekwowane było już istniejące prawo, które przewiduje kary do 2 lat pozbawienia wolności za stosowanie przemocy wobec zwierząt - powiedział dziennikarzom polityk.
Cześć manifestantów promowała także weganizm, czyli niespożywanie żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego. Na ich transparentach widniały hasła: "Mleko - produkt przemocy i cierpienia"; "Stop wywożeniu koni na rzeź"; "Zoo to więzienie i cierpienie" oraz "Świnie czują tak jak psy i koty".
Obecni byli przedstawiciele różnych organizacji, m.in. Straży dla zwierząt, Azylu pod Psim Aniołem i Klubu Pomocy Świnkom Morskim.
Podobne marsze odbyły się w kilku innych miastach Polski. Na wrocławskim Rynku zgromadził on ponad 200 osób. Zbierano tam podpisy nie tylko pod projektem ustawy, ale też pod petycją, w której domagano się surowego ukarania dwóch nastolatków. - Zakatowali oni kota nogą od stołu. Sprawa jest na policji. Nie chcemy, żeby ta sprawa była umorzona, dlatego zbieramy podpisy mając nadzieje, że zostanie ona poważnie potraktowana i sprawcy tego czynu zostaną ukarani - powiedział Mateusz Czmiel z wrocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Około dwustu osób, także ze swoimi psami, wzięło udział w niedzielnym marszu w obronie zwierząt w Szczecinie. Uczestnicy marszu przeszli ulicami miasta niosąc transprenty z napisami m.in. "One też chcą być szczęśliwe" czy "Marsz (Nie) Milczenia".
- Chcemy także propagować adopcje zwierząt ze szczecińskich schronisk. Mamy z tym duży problem, przybywa zwierząt w schroniskach, a chcemy, by miały one szanse znaleźć dom - powiedziała Magdalena Drews z Towarzystwa. Według niej wolontariuszom udało się zebrać w Szczecinie, w tym także podczas niedzielnego marszu, kilka tysięcy podpisów pod projektem ustawy.
Marsze (Nie)Milczenia zaplanowano także w Katowicach, Zielonej Górze, Sanoku i Zabrzu. Były odpowiedzią na przypadki przemocy wobec zwierząt, nagłośnione niedawno przez media. - Chcemy uświadomić społeczeństwu, że trzeba reagować na akty przemocy wobec zwierząt. To nie przedmioty; one czują, cierpią; bezgranicznie ufają człowiekowi - mówiła, zapowiadając marsze, inicjatorka i główny organizator akcji Wioleta Pawlik-Nowacka.
Według informacji udostępnionych przez organizatorów, akcję poparli m.in.: posłanka PO Joanna Mucha, Kasia Kowalska, Łukasz Zagrobelny, Jacek Poniedziałek, Maria Wiktoria Wałęsa, Tomasz Raczek, Małgorzata Kożuchowska i Artur Barciś.