zakaz palenia

"Polska krajem wolnym od tytoniu 2030" - to komunikat, który kilka dni temu pojawił się na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Sanitarnego. W dalszej jego części opisano plan strategii, mającej na celu "całkowitą eliminację" tytoniu z przestrzeni publicznej. Czy w Polsce zostanie wprowadzony zakaz sprzedaży papierosów? GIS komentuje sprawę.

Palenie papierosów na balkonie to kwestia wywołująca dyskusję. To problem dla osób, którym przeszkadza dym i zapach, a także ich szkodliwość, na którą są narażeni należnie od siebie. Czy palenie papierosów na balkonie w bloku może zostać ukarane mandatem? Przepisy w tej sprawie nie są jasne.

Blisko 5 tysięcy osób wzięło udział w sondzie zorganizowanej w Warszawie na temat wprowadzenie zakazu palenia na balkonach. Jak się okazało, większość mieszkańców stolicy chce, by można było "iść na dymka" na balkonie swojego mieszkania. Pomysłodawcy sondy teraz zapowiadają zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy w tej sprawie.

Na Litwie od piątku, 1 stycznia obowiązuje zakaz palenia papierosów na prywatnych balkonach bloków mieszkalnych oraz na tarasach czy loggiach, jeśli sprzeciwi się temu choć jeden z sąsiadów.

Obowiązujący w szpitalach całkowity zapas palenia tytoniu jest nagminnie łamany - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Mandat w wysokości od 20 do 500 zł grozi za palenie papierosa pod wiatą przystankową. Ale poznaniacy nic sobie z tego nie robią. Dymią na przystankach, a "pety" wyrzucają na ziemię lub torowisko. To prawdziwe utrapienie ekip sprzątających.

W Hiszpanii wchodzi w życie zakaz palenia. Nowa ustawa zakazuje palenia w barach, restauracjach i wielu miejscach publicznych na świeżym powietrzu. Zakaz ten budzi wiele emocji wśród społeczeństwa.

Rok 2010 można określić mianem przełomowego dla palaczy w Polsce. W listopadzie weszła w życie nowela ustawy antynikotynowej, wprowadzająca zakaz palenia w miejscach publicznych. Za zapalenie papierosa m.in. w szkole, na placu zabaw czy przystanku grozi mandat. Nowe przepisy podzieliły Polaków – jedni się cieszą, że wreszcie nie będą musieli wdychać nikotynowych oparów; drudzy twierdzą, że ustawa narusza ich wolność. „Zakaz palenia” to kolejne hasło, które zrobiło karierę w mijającym roku. Wpisujemy je więc na listę Słownika Wirtualnej Polski.

Palacze poczuli nadzieję: sposobem na ominięcie zakazu palenia w pubach może być przemianowanie lokalu na zamknięty klub miłośników tytoniu. Drogę wskazało katowickie bistro "Lorneta z Meduzą", informuje "Metro".

Strażnicy miejscy będą mogli karać mandatami osoby, które palą papierosy w niedozwolonych miejscach - minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller podpisał już rozporządzenie, które to reguluje.

15 listopada weszła w życie ustawa antynikotynowa, wprowadzająca całkowity zakaz palenia tytoniu m.in. w zakładach opieki zdrowotnej, szkołach, na dworcach oraz w publicznych obiektach kultury. Palić będzie można tylko w tych lokalach gastronomicznych, które posiadają dwie sale konsumpcyjne. W jednosalowych lokalach obowiązywać będzie całkowity zakaz palenia. Czy palacze tak łatwo zrezygnują z nałogu? Kto kogo przetrzyma? Za złamanie tego prawa możemy zapłacić aż 500 zł grzywny. Lokale od stycznia mogą zapłacić 2000 zł kary za brak informacji o zakazie palenia.

Od poniedziałku miejsc, gdzie można bezkarnie wyjść na dymka, zdecydowanie ubywa. Nowelizując ustawę o ochronie zdrowia, posłowie postanowili zakazać palenia w wielu miejscach publicznych - od szkół i szpitali, przez przystanki komunikacji miejskiej, plaże, po puby i restauracje. Wolne od dymu mają być też place zabaw dla dzieci - czytamy w "Polsce The Times".

Czy to możliwe, by osoby niepalące bardziej sprzeciwiały się zakazowi palenia w miejscach publicznych niż sami palacze? Z naszej sondy płynie właśnie taki wniosek. - Życie w sterylnych warunkach, bez kontaktu z zarazkami (lub z dymem) obniża naszą odporność. Rząd po prostu testuje nas - na ile może sobie pozwolić w ograniczaniu naszych swobód, niedługo alkohol będzie można pić wyłącznie w domu - twierdzi jeden z niepalących rozmówców. Ale i palacze mają swoje argumenty: czy nikogo nie zainteresuje fakt, że spaliny samochodowe bardziej nas trują niż dym z papierosa?!

Projekt ustawy o zakazie palenia w miejscach publicznych, w tym całkowity zakaz palenia w restauracjach i pubach, zaproponowany przez komisję zdrowia wywołał wiele kontrowersji wśród naszych czytelników. Czy jest to pogwałcenie praw palaczy, czy może rozwiązanie, które przybliży nas do krajów Europy Zachodniej? Internauci nie są co do tego zgodni.

Co myślą warszawiacy o pomyśle wprowadzenia całkowitego zakazu palenia w miejscach publicznych? Kto będzie chciał zapalić, to żadne zakazy mu nie przeszkodzą. Jak chcą żeby ludzie przestali palić to niech wycofają produkcje papierosów - mówi jeden z rozmówców. Przy okazji naszej sondy pojawiły się również rady jak rzucić palenie: żeby rzucić palenie najlepiej zajść w ciążę.

Każdy ma prawo szkodzić sobie, ale nikt nie ma prawa szkodzić innym - poseł Po Jarosław Gowin jest za tym, by palacze mogli truć się wyłącznie w domu, a nie w barach czy nawet na ulicy. Również poseł PiS Bolesław Piecha jest za tym, by bezwzględnie ograniczyć miejsca palenia, bo ma nadzieję, że ta ustawa pomogłaby również jemu rzucić palenie.

Unijny komisarz ds. społecznych i zatrudnienia Vladimir Szpidla jest za wprowadzeniem unijnego zakazu palenia we wszystkich miejscach pracy, w tym w barach i restauracjach - powiedziała jego rzeczniczka.