Znany z krytyki Kremla politolog Walerij Sołowiej jest zdania, że w katastrofie lotniczej nie zginął wcale Jewgienij Prigożyn, lecz jego sobowtór. Co więcej, jego zdaniem ukrywa się na należącej do Wenezueli karaibskiej wyspie Margarita.
Władimir Sołowjow w swoim programie odniósł się do doniesień o rzekomym zamachu na jego osobę. Kremlowski propagandzista powiedział, że Wołodymyr Zełenski kazał go zabić, bo "kiedyś próbował dostać pracę w rosyjskiej telewizji państwowej".