- Zapytałam go czy wszystko OK, ale nic nie odpowiedział, tylko patrzył. Powtórzyłam pytanie, zaniepokojona, a on zdążył powiedzieć tylko jedno słowo, zanim zniknął pod wodą: "koło". Topił się na moich oczach - opowiada nam Karolina Kieliba, która ratując swojego chłopaka, o mało sama nie utonęła.