talibowie(strona 59/61)

Przedstawiciele opozycji afgańskiej oskarżyli w środę o ataki terrorystyczne w Nowym Jorku i Waszyngtonie ukrywającego się w Afganistanie międzynarodowego terrorystę Osama bin Ladena, Talibów oraz pakistański wywiad wojskowy ISI.

Ahmed Szah Masud (AFP)
Przywódca afgańskiej opozycji komendant Ahmed Szah Masud żyje - twierdzi jego brat. W niedzielę Masud został ranny w zamachu bombowym. 36 godzin po zamachu odzyskał przytomność - powiedział we wtorek brat afgańskiego partyzanta.

Anonimowy przedstawiciel amerykańskich władz wyraził w poniedziałek przekonanie, że lider opozycji afgańskiej Ahmed Szah Masud zginął, padając ofiarą niedzielnego zamachu bombowego.

Poniedziałek jest szóstym dniem procesu ośmiorga cudzoziemców - obywateli Niemiec, USA i Australii - oskarżonych o krzewienie chrześcijaństwa w rządzonym przez Talibów Afganistanie.

Zgodnie z zapowiedzią rządzących w Afganistanie Talibów, ośmioro cudzoziemców oskarżonych o szerzenie chrześcijaństwa pojawiło się w sobotę w sądzie. Jest to ich pierwsze zjawienie się w sądzie od początku procesu, który rozpoczął się w miniony wtorek.

Rodzina arabskiego terrorysty więzionego w Stanach Zjednoczonych zaproponowała w środę jego wypuszczenie na wolność, w zamian za zwolnienie ośmiu obcokrajowców sądzonych w Afganistanie za krzewienie chrześcijaństwa.

Ośmiorgu pracownikom organizacji charytatywnej, postawionym przed sądem w Kabulu za krzewienie chrześcijaństwa grozić może kara śmierci - poinformowano w środę.

W Kabulu rozpoczął się przy drzwiach zamkniętych proces ośmiorga cudzoziemców, oskarżonych przez władze Afganistanu o krzewienie chrześcijaństwa - poinformował we wtorek główny sędzia afgańskiej organizacji islamskich ortodoksów Taliban, Nur Mohammed Sakib.

W Kabulu rozpoczęto w poniedziałek "procedurę sądową" przeciwko ośmiorgu obcokrajowcom oskarżonym o krzewienie chrześcijaństwa - poinformował minister sprawiedliwości talibów.

W Kabulu rozpoczął się w poniedziałek proces ośmiorga obcokrajowców, oskarżonych o krzewienie chrześcijaństwa. Wcześniej rządzący Afganistanem islamscy ortodoksi z organizacji Taliban poinformowali o zakończeniu śledztwa w sprawie zatrzymanych pracowników niemieckiej organizacji charytatywnej "Shelter Now International" (czworga Niemców, dwu Amerykanek, dwojga Australijczyków - sześciu kobiet i dwóch mężczyzn).

Ośmioro cudzoziemców aresztowanych w Afganistanie przez rządzących tym krajem islamskich talibów pod zarzutem krzewienia chrześcijaństwa zostało wywiezionych w sobotę wieczorem z byłego sierocińca w centrum Kabulu w niewiadomym kierunku.

Talibowie - fundamentaliści islamscy, rządzący na prawie całym obszarze Afganistanu - zamknęli w piątek biura dwóch chrześcijańskich organizacji charytatywnych: International Assistance Mission i Serve.

Afgańscy Talibowie nadal prowadzą śledztwo w sprawie ośmiorga cudzoziemców, oskarżonych o szerzenie chrześcijaństwa. Wyniki śledztwa nie będą znane jeszcze przez dłuższy czas- powiedział agencji Reutersa rzecznik talibów.

Dyplomaci z Niemiec,USA i Australii w poniedziałek
przylecą do Kabulu na spotkanie z grupą cudzoziemców, zatrzymanych
pod zarzutem krzewienia chrześcijaństwa.

Przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) odwiedzili w niedzielę rano w areszcie w Kabulu członków organizacji humanitarnej, którym władze Afganistanu zarzucają krzewienie chrześcijaństwa.

Rządzący Afganistanem ultraislamscy Talibowie zakazali w sobotę korzystania z Internetu i wydali policji religijnej rozkaz karania przyłapanych na tym przestępstwie zgodnie z zasadami islamu.

Od czwartku w Afganistanie obowiązuje zakaz składania powitalnych ukłonów, w tym - pochylania głowy na znak powitania.

Dyplomaci na lotnisku w Kabulu przed odlotem (AFP)
Grupa zachodnich dyplomatów, przybyłych do Afganistanu na spotkanie z zatrzymanymi tu pracownikami
niemieckiej organizacji pomocy, opuściła we wtorek Kabul.

Rządzący w Afganistanie Talibowie nie przedłużą wiz zachodnim dyplomatom domagającym się dostępu do zatrzymanych obcokrajowców, którym zarzucono propagowanie chrześcijaństwa.

Kilka pocisków rakietowych eksplodowało w niedzielę na przedmieściach stolicy Afganistanu - Kabulu, niedaleko lotniska. Do ataku, za który władze obwiniają przeciwników rządzących w
Afganistanie Talibów, doszło podczas parady z okazji 72 rocznicy uniezależnienia tego państwa od Wielkiej Brytanii.