Komik-prezydent Wołodymyr Zełenski nie jest jedynym celebrytą, który przebił się do głównego nurtu ukraińskiej polityki. Po niedzielnych wyborach dołączył do niego antysystemowy rockman Swiatosław Wakarczuk, który również chce namieszać w Kijowie. To jednak ktoś więcej niż ukraińska wersja Pawła Kukiza.