stadion narodowy(strona 3/26)

Michał Dworczyk był gościem Michała Wróblewskiego w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Szef KPRM był pytany o Stadion Narodowy, który został przekształcony w tzw. Szpital Narodowy – tymczasową placówkę, która ma przyjmować chorych na koronawirusa. – Zakończył się pierwszy etap i został przekazany lekarzom pierwszy moduł, liczący 300 łóżek dla pacjentów covidowych – oznajmił polityk. Dworczyk dodał, że za tydzień zostanie przekazanych kolejne 200 łóżek. W kolejnych dniach ta liczba może wzrosnąć do 1200. – Trwają szkolenia stanowiskowe przez personel medyczny. W najbliższy weekend szpital uzyska gotowość do przyjęcia pacjentów – podkreślił Michał Dworczyk. – Chciałbym powiedzieć, że mam nadzieję, iż żaden pacjent tam nie trafi. Natomiast dynamika przyrostu zakażeń jest taka, że wydaje, że są to płonne nadzieje. Jednak pacjenci szybciej niż później się pojawią

Pierwszy szpital tymczasowy dla chorych na COVID-19 powstaje na Stadionie Narodowym w Warszawie. Kolejne placówki - według zapowiedzi rządu - mają powstać w województwach: małopolskim i wielkopolskim. Marek Balicki, goszcząc w programie WP "Newsroom" zapytany został o to, czy nie są to zbyt spóźnione decyzje. - Spóźnione myślę, że nie. Natomiast to decyzje dobre i potrzebne - powiedział były minister zdrowia, dodając, że rozwiązania takie zapewniają poczucie bezpieczeństwa. - Gdyby doszło do tego, że ta liczba zakażeń będzie dalej rosła, to wiemy, że około 20 proc. zakażonych może wymagać hospitalizacji. Pozostałe 80 proc. przechodzi chorobę lekko - podkreślił. Zdaniem Balickiego Polska znalazła się w nieco innej sytuacji niż część krajów zachodniej Europy. - Łóżek szpitalnych w Polsce jest więcej o 20 proc. niż w Europie. A przeciętny pobyt w szpitalu trwa 5-6 dni. Więc jeszcze te rezerwy są - wskazał. Balicki podkreślił jednocześnie, ze "zapasy" mogą się skończyć. - W związku z tym szpitale polowe są potrzebne, zwłaszcza jeśli ta fala miałby w dalszym ciągu rosnąć - spuentował były minister zdrowia.

Stadion Narodowy staje się szpitalem polowym i wkrótce ma być gotowy na przyjęcie pierwszych pacjentów zakażonych koronawirusem. Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk przekazał w czwartek, że chętnych do pracy w nim zgłosiło się już ponad 1250 osób. O to, jak tymczasowa placówka medyczna będzie wyposażona, zapytaliśmy dr. Grażynę Cholewińską-Szymańską, mazowiecką konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych. - Tam są już instalowane różne struktury budowlane do możliwości przesyłania tlenu, są budowane duże kontenery, które są w stanie pomieścić duże jego zapasy - mówiła w programie "Newsroom WP" ekspertka. Podkreśliła, że "cała infrastruktura w środku chyba będzie dobrze przygotowana". Kiedy do Narodowego Szpitala trafią pierwsi chorzy? Dr Cholewińska-Szymańska przekazała, że "są zapewnienia o piątku". - Też nie dostaliśmy dokładnej instrukcji, jaki typ pacjenta tam będzie hospitalizowany, ponieważ usłyszeliśmy, że to jest zaplecze szpitala MSWiA - dodała.

Paweł Rabiej nadal walczy z koronawirusem. Wiceprezydent Warszawy dodatni wynik testu otrzymał 9 października. Jak po kilkunastu dniach izolacji czuje się polityk? - Objawy już się cofają, przechodziłem na szczęście dosyć lekko - powiedział w programie "Newsroom WP", apelując do wszystkich o przestrzeganie wprowadzonych obostrzeń i stosowanie się do zaleceń sanepidu. W Warszawie od kilku dni powstaje też szpital polowy na Stadionie Narodowym. Co o pomyśle sądzi wiceprezydent miasta? - Ten pomysł nie był z nami konsultowany, natomiast my jako miasto konsultowaliśmy się już z organizatorami szpitala - potwierdził Rabiej, podkreślając jednocześnie, że "ten pomysł jest dobry". - Chodzi przede wszystkim o to, żeby drogi dojazdowe do niego były odpowiednio zapewnione - tłumaczył. Zastępca Rafała Trzaskowskiego wypowiedział się też na temat ewentualnych utrudnień w ruchu, które mogą spotkać mieszkańców Warszawy przez budowę szpitala na Narodowym.

- Jeden szpital polowy nie rozwiąże sytuacji, muszą być jeszcze lekarze, pielęgniarki, personel medyczny. Dlaczego nie są wykorzystywane szpitale uzdrowiskowe, sanatoria? Zgłaszają się przedsiębiorcy z wielkimi halami - czy rząd rozmawiał w ogóle z tą grupą? - pytał prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w programie "Tłit". Pytany, czy ma żal do szefa WOŚP Jerzego Owsiaka o to, że nie chce przekazać łóżek fundacji na potrzeby covidowe, wskazał, że "brakuje rozmowy". - Ja bym po prostu zadzwonił, porozmawiał, poprosił. Chyba słowo "proszę" zostało kompletnie zapomniane przez rządzących. Gdybym był ministrem zdrowia, dzwonilbym do każdego, nawet do tych, z którymi wiele bardzo mnie dzieli. I prosiłbym o pomoc - wskazał Kosiniak-Kamysz.