sarna(strona 2/2)

Pracownicy Polskich Parków Narodowych opublikowali wstrząsające zdjęcie sarny, która zaklinowała się między prętami metalowego ogrodzenia. Zwierzę prawdopodobnie przestraszyło się wybuchów fajerwerków i próbowało uciec.

- 65-latek złapał sarnę, która biegała po ulicach Trzemeszna
- Zaniósł ją na swoje podwórze, gdzie najprawdopodobniej zabił ją siekierą
- Za taki czyn mężczyźnie grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności

O sytuacji zaalarmowała mieszkanka jednej z prywatnych posesji.

Strażnicy otrzymali zgłoszenie w godzinach porannych.

Pierwsze dni życia spędza w ciepłej stajni, ale już niedługo będzie można zobaczyć ją na wybiegu

Biedne zwierzę zostało uwięzione i nie mogło się poruszyć

Pomogą im przetrwać okres największych mrozów. Leśnicy przygotowują się do dokarmiania zwierząt zimą.

W miejscowości Domanów sobowy ford zderzył się z sarną. Z pierwszych ustaleń wynika, że samochód jechał od strony Kamiennej Góry w kierunku Bolkowa. Na drogę prawdopodobnie wybiegła sarna. Próbując uniknąć zderzenia kierowca stracił panowanie nad samochodem i uderzył bokiem od strony pasażera w drzewo. W wyniku kolizji, pomimo długiej reanimacji, pasażer zginął na miejscu. Kierowca nie odniósł poważnych obrażeń.

Udało się uratować sarnę, która przez kilka godzin dryfowała na krze po zamarzniętym Bałtyku. Przerażone zwierzę uwolnili członkowie Portowej Ochotniczej Straży Pożarnej "Tryton" z Kołobrzegu, których ściągnął do Ustronia wójt. Strażacy płetwonurkowie wypłynęli po zwierzę łodzią. Zwierzę jest przemoczone i przemarznięte. Na lądzie sarną zaopiekowali się myśliwi.

Burmistrz Głubczyc (woj. opolskie) wprowadził zakaz wstępu do lasu, w którym ostatnio widziano grasującego w okolicy od kilku dni dużego kota. Drapieżnik zagryzł sarnę.

Próba uniknięcia zderzenia samochodu z sarną kosztowała życie dwie osoby. W sobotę w pobliżu miejscowości Parsęcko na Pomorzu Zachodnim 27-letni kierowca małego fiata, chcąc uniknąć zderzenia z sarną, która wyskoczyła z lasu prosto na drogę, zjechał gwałtownie na lewy pas jezdni - wprost pod nadjeżdżającego TIR-a.

Włamywacz przychodzi nocą
Niecodziennego, czworonożnego, "włamywacza" zastało w niedzielę wieczorem w swoim domu małżeństwo z niemieckiego miasteczka Coesfeld w Nadrenii Północnej-Westfalii.