Zabrze: Śmiertelnie potrącił rowerzystkę. "Myślał, że wjechał w sarnę"
Na drodze w Zabrzu 29-letni kierowca samochodu dostawczego śmiertelnie potrącił 46-letnią rowerzystkę. Najpierw twierdził, że jej nie zauważył, a później, że zderzył się z sarną. Kobieta miała na sobie kamizelkę odblaskową i latarkę "czołówkę".
Do tragedii doszło w piątek w godzinach porannych. 46-latka jechała jak zawsze do pracy w kierunku wsi Paniówki koło Zabrza. Miała na sobie kamizelkę odblaskową oraz latarkę "czołówkę" (zakładana na głowę). Jechała prawidłową stroną jezdni. Droga, na której doszło do wypadku, ma kilka wad - prowadzi przez las, jest wąska, nie ma ścieżki rowerowej, chodnika, a nawet pobocza.
29-letni kierowca dostawczego renault jechał w tym samym kierunku co rowerzystka. Wjechał w nią. Kobieta tuż po wypadku dawała jeszcze znaki życia. Zostały powiadomione policja oraz pogotowie ratunkowe.
Mężczyzna mówił policji na miejscu, że nie zauważył jadącej przed nim kobiety. Później myślał, że wjechał w sarnę.
Kobieta zmarła po przeniesieniu do karetki, mimo reanimacji.
Badanie alkomatem wykazało, że 29-latek był trzeźwy. Jednak pobrano mu krew do badań.
Wyjaśnieniem okoliczności wypadku na drodze w Zabrzu zajmie się policja pod nadzorem prokuratury. Policjanci równocześnie apelują, żeby dostosować prędkość do zimowych warunków, które utrudniają bezpieczną jazdę.