Bartłomiej Zając - ratownik górski z Podhala - padł ofiarą niebywale zuchwałej kradzieży. Złodziej wykorzystał moment, w którym ratownik udzielał na stoku pomocy poszkodowanemu i zabrał leżące nieopodal narty pana Bartłomieja. - Na Podhalu takie sytuacje zdarzają się nawet kilkadziesiąt razy dziennie. Dla niektórych to sposób na łatwy zarobek - mówi ratownik.