Ratownik ofiarą złodzieja. Niewiarygodne, co ukradł

Bartłomiej Zając - ratownik górski z Podhala - padł ofiarą niebywale zuchwałej kradzieży. Złodziej wykorzystał moment, w którym ratownik udzielał na stoku pomocy poszkodowanemu i zabrał leżące nieopodal narty pana Bartłomieja. - Na Podhalu takie sytuacje zdarzają się nawet kilkadziesiąt razy dziennie. Dla niektórych to sposób na łatwy zarobek - mówi ratownik.

reporter_baza_2022-02
5.02.2022 Wisla, stacja narciarska " Cienkow " n/z Akcja GOPR po wypadku narciarza  fot. Adrian Slazok/REPORTER
Adrian Slazok/REPORTERRatownik ofiarą złodzieja. Niewiarygodne, co ukradł
Źródło zdjęć: © East News | Adrian Slazok/REPORTER

Do tej przykrej sytuacji doszło w sobotę na stoku w Suchem niedaleko Zakopanego. Bartłomiej Zając udzielał tam pomocy jednemu z narciarzy, który doznał urazu.

- Dyżurkę mam na górze stoku. Dostałem wezwanie, zjechałem na dół do karczmy, gdzie znajdował się poszkodowany, odpiąłem narty i pobiegłem do budynku. Gdy wróciłem, mojego sprzętu już nie było - mówi Zając w rozmowie z tvn24.pl.

Ratownik dodaje, że na początku miał nadzieję, że ktoś zabrał jego narty przez pomyłkę. Niestety tak się nie stało. A to profesjonalny i dość drogi sprzęt wart około 4 tys. złotych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zabójcza precyzja Ukraińców. Żołnierze Putina niczego się nie spodziewali

Ratownik okradziony na stoku. Teraz ma poważny problem

Brak jednej pary nart na szczęście nie sprawi, że pan Bartłomiej nie będzie mógł dalej pomagać. Ma jeszcze kilka zapasowych par. Jednak - jak mówi - "tamte skradzione to limitowana edycja". - Teraz praktycznie nie da się ich sprzedać, bo całe środowisko wie już o zdarzeniu - dodaje.

A pracy na stoku jest sporo. Zdarzało się, że tylko jednego dnia pan Bartłomiej interweniował nawet kilkanaście razy. - Traktuję te narty jak karetkę - mówi.

Sprawą kradzieży zajmuje się już policja. Okazuje się, że w górach to znany proceder. - Tym razem padło na mnie, ale na Podhalu takie sytuacje zdarzają się nawet kilkadziesiąt razy dziennie. Dla niektórych to sposób na łatwy zarobek. Działają całe szajki, które kradną pozostawione narty - mówi Zając.

Przeczytaj też:

Źródło: tvn24.pl

Wybrane dla Ciebie
Media: ETS2 może podwyższyć ceny energii w Polsce
Media: ETS2 może podwyższyć ceny energii w Polsce
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. TK zapowiada wniosek o karę
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. TK zapowiada wniosek o karę
Ekstradycja "Wielkiego Bu". Zapadła kluczowa decyzja
Ekstradycja "Wielkiego Bu". Zapadła kluczowa decyzja
Zuchwała kradzież we Włoszech. Złodzieje wynieśli tony parmezanu
Zuchwała kradzież we Włoszech. Złodzieje wynieśli tony parmezanu
"Niedopuszczalne". Tłumaczenia Hołowni ws. przesłuchania
"Niedopuszczalne". Tłumaczenia Hołowni ws. przesłuchania
"Dzieci ze wsi są gorzej ubrane". Burmistrz przeprasza za swoje słowa
"Dzieci ze wsi są gorzej ubrane". Burmistrz przeprasza za swoje słowa
Hołownia w Etiopii. Kuriozalny wpis polityka Polski 2050
Hołownia w Etiopii. Kuriozalny wpis polityka Polski 2050
Szukała go cała Europa. Gang 35-latka naraził państwo na miliony strat
Szukała go cała Europa. Gang 35-latka naraził państwo na miliony strat
Rosyjski dowódca oskarżony. Znak "Z" wyciął na czole więźnia
Rosyjski dowódca oskarżony. Znak "Z" wyciął na czole więźnia
Impas koalicji Tuska? Francuski dziennik ocenia dwa lata rządów
Impas koalicji Tuska? Francuski dziennik ocenia dwa lata rządów
Japonia. Kolejne ataki niedźwiedzi. Nie żyje 79-latka
Japonia. Kolejne ataki niedźwiedzi. Nie żyje 79-latka
Tak będzie wyglądał sylwester u Rydzyka. Trzydniowa impreza z regulaminem
Tak będzie wyglądał sylwester u Rydzyka. Trzydniowa impreza z regulaminem