- Lekarze dawali Dawidowi drobne szanse przeżycia. Tak naprawdę to kazali mi przyjechać, by się z nim pożegnać. Ale ja nie pojechałam się z nim żegnać, ale pokazać mu, że będę o niego walczyć - mówi Marta Barcik. Jest żoną ratownika górniczego z kopalni Pniówek, który zjechał na dół ratować kolegów.