Największe od niemal 20 lat opady deszczu doprowadziły do kataklizmu w stolicy Ekwadoru. Tylko w stolicy kraju wskutek powodzi zginęły co najmniej 24 osoby, a 48 zostało rannych. Zniszczonych zostało wiele budynków, w tym kompleks sportowy.
Oddziały wojska uwolniły w nocy prezydenta Rafaela Correę ze szpitala, w którym przebywał otoczony przez zbuntowanych policjantów, protestujących przeciwko pozbawieniu ich przywilejów.
Kolumbia a wcześniej Peru zamknęły granice z Ekwadorem, gdzie wprowadzono stan wyjątkowy po buncie części policjantów i wojskowych niezadowolonych z uchwalonych przez parlament posunięć oszczędnościowych.
Kolumbijskie ekipy ratownicze odnalazły we wtorek wrak Boeinga 727 ekwadorskich linii lotniczych TAME, który rozbił się w poniedziałek z 92 osobami na pokładzie w okolicach andyjskiego wulkanu Cumbal. Ratownicy potwierdzili, że nikt z załogi i pasażerów nie przeżył katastrofy.
Władze lotnicze w Ekwadorze i Kolumbii potwierdziły, że w poniedziałek koło kolumbijskiego miasta Ipiales rozbił się samolot ekwadorskich linii lotniczych Tame. Na pokładzie znajdowały się 94 osoby.
Co najmniej 40 osób zginęło w nocy z wtorku na środę po osunięciu się skał w Andach, w Ekwadorze. Według przedstawicieli miejscowego Czerwonego Krzyża, lawina błota i kamieni przysypała wioskę Papallacta, 150 km na wschód od stolicy kraju Quito.