Ekwador walczy z powodzią. 24 osoby nie żyją

- W tym momencie jest 11 ofiar śmiertelnych, 15 rannych i osiem zniszczonych budynków - przekazał w poniedziałek burmistrz Santiago Guarderas, który zarządza Quito. Kilka godzin później biuro prasowe miasta Quito przekazało jednak, że liczba rannych wzrosła do 32.

Informacje przekazane w środę są jeszcze gorze - liczba ofiar powodzi wzrosła do 24, rannych natomiast jest 48 osób. Stolica Ekwadoru mierzy się z największym kataklizmem od lat. Rodziny, które straciły dach nad głową, mogą liczyć na tymczasowe zakwaterowanie w hotelach w okolicy Quito.

Jak wyjaśnił burmistrz Quito, powódź została spowodowana największymi od lat opadami deszczu. Nagromadzenie się wody doprowadziło do przelania się zbiorników retencyjnych.

Woda, niosąc ze sobą kamienie i fragmenty drzew, porywała samochody i podtapiała domy i ulice. - Widzieliśmy ogromną ciemną rzekę, porywającą wszystko na swojej drodze. Musieliśmy wspinać się na ściany, by przed nią uciec. Wciąż szukamy zaginionych - opowiadał jeden z mieszkańców ekwadorskiej stolicy, cytowany przez agencję Reutera.

Podczas konferencji Santiago Guarderas podkreślił, że w ostatnich dniach opady w Quito wynosiły nawet 3,5 litra deszczu na metr kwadratowy. W poniedziałek w pewnym momencie opad wyniósł nawet 75 litrów.

Miejscami doszło do osuwisk ziemi, a biuro burmistrza nie wyklucza, że wskutek nawałnic wystąpią kolejne tego typu zjawiska. Dlatego też szykowane są kolejne miejsca schronienia dla poszkodowanych wskutek powodzi. Mają oni zyskać miejsca noclegowe w robotniczych dzielnicach La Gasca i La Comuna.

PAP przypomina, że Ekwador zmaga się z opadami deszczu od października 2021 roku. Z danych państwowego urzędu zarządzania kryzysowego wynika, że ulewne deszcze w tym okresie dotknęły już 22 z 24 prowincji kraju. Żywioł pozbawił dotąd życia co najmniej 18 osób.