Kryzys na Ukrainie. "Możliwe, że Putin się wycofa"
- Rosja nie ma jeszcze wszystkich elementów na miejscu, ale przesuwa je już teraz (...). Prawdopodobnie wszystkie będą na miejscu do 9 lutego. Wtedy właśnie eskalacja jest bardziej prawdopodobna - uważa jeden czołowych amerykańskich analityków. Jak z kolei poinformowało francuskie MSZ, na razie nie ma sygnałów wskazujących na gotowość Rosji do ataku na Ukrainę.
02.02.2022 | aktual.: 02.02.2022 10:51
Minister spraw zagranicznych Francji zabrał głos na temat zaogniającego się konfliktu na linii Rosja-Ukraina. Jean-Ylves Le Drian udzielił wywiadu stacji telewizyjnej, podczas którego poinformował, że na razie nie ma jednoznacznych przesłanek, wskazujących na gotowość Rosji do podjęcia działań bojowych wobec Ukrainy. Jego słowa przekazała agencja Reuters.
Na temat możliwego ataku wypowiedział się też na Twitterze Rob Lee, amerykański analityk i ekspert z thnik thanku FPRI. Odniósł się do innego wpisu dziennikarza "The Guardian", który stwierdził m.in., że Kijów ma dostrzegać sygnały "odsunięcia" Moskwy "od rychłego ataku" i że Putin może mieć plan "długoterminowej destabilizacji", w rezultacie czego jesienią może dojść do kolejnych ruchów militarnych przy granicy ukraińsko-rosyjskiej.
Konflikt Rosja-Ukraina. "Oczywiście jest możliwe, że Putin się wycofa"
"Oczywiście jest możliwe, że Putin się wycofa, ale wtedy mobilizacja sił będzie strategiczną porażką Moskwy" - napisał Lee.
"Rosja nie ma jeszcze wszystkich elementów na miejscu, ale przesuwa je już teraz (np. śmigłowce, VDV, obrona przeciwlotnicza, wojska rurociągowe, logistyka itp.). Prawdopodobnie wszystkie będą na miejscu do 9 lutego. Wtedy właśnie eskalacja jest bardziej prawdopodobna" - zaznaczył w kolejnym opublikowanym poście.
"Podejrzewam, że wkrótce zaczniemy widzieć oddziały przerzucane drogą powietrzną na granicę Ukrainy, aby obsadzić ten sprzęt, prawdopodobnie podczas ćwiczeń na Białorusi" - stwierdził ekspert. "Jeśli Rosja zechce przeprowadzić eskalację na dużą skalę, będzie miała taką możliwość" - wskazał.
Jak przekonywał Lee, "warto też pamiętać, patrząc na negocjacje z rosyjskimi urzędnikami, że kontynuują oni rozmieszczanie sił, w tym z Floty Północnej, w pobliżu Ukrainy". "W ciągu dwóch tygodni mogą zbliżyć się do osiągnięcia stanu gotowości dla 100 BTG (batalionowych grup taktycznych - red.) + 5 brygad Iskander-M i innych ważnych sił" - podkreślił amerykański ekspert.
"Do tego dochodzi 6 dużych okrętów amfibijnych z Floty Bałtyckiej i Północnej, które obecnie kręcą się po Morzu Śródziemnym. Podejrzewam, że zostałyby one przeniesione na Morze Czarne, zanim doszłoby do eskalacji" - ocenił analityk.
Władimir Putin oskarża kraje Zachodu
Przypomnijmy, że we wtorek prezydent Rosji Władimir Putin oskarżył kraje Zachodu o celowe tworzenie scenariusza, który ma prowadzić do wojny. Jednocześnie Rosja zgromadziła już setki tysięcy wojsk przy granicy z Ukrainą, ma tam także zapasy krwi. Kreml w tym samym czasie dementuje pogłoski o planowanej inwazji.
W poniedziałek z kolei przedstawiciele Departamentu Stanu USA poinformowali, że Rosja przekazała pisemną odpowiedź na ich propozycje w sprawie rozwiania geopolitycznych obaw Moskwy. Jej treść nie została jednak upubliczniona.
Źródło: Twitter, PAP
Przeczytaj także: