protesty w warszawie

Strajk Kobiet ponownie ruszył z protestami. W środę demonstracja odbyła się w centrum Warszawy. Zgromadzone osoby manifestowały przeciwko działaniom rządu, w tym polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy mają plany zlikwidować przepis zezwalający na odmowę przyjęcia mandatu. Podczas protestu doszło do wielu incydentów i przepychanek z policją. Demonstranci obrzucali funkcjonariuszy śnieżkami, a Ci próbowali odpowiedzieć przy użyciu gazu łzawiącego. Gorąco było też w pewnym momencie na Rondzie Romana Dmowskiego, gdzie policja próbowała otoczyć manifestujące osoby. Jedna ze stawiających się kobiet została wówczas przewrócona na ziemię. Reporter Wirtualnej Polski Klaudiusz Michalec zarejestrował też sytuację, w której jeden z policjantów nie chce się wylegitymować. - Imię i nazwisko - krzyczy na nagraniu jeden z demonstrujących.

W środę miał miejsce kolejny protest Strajku Kobiet. Grupa kilkuset demonstrantów zgromadziła się pod wieczór na rondzie de Gaulle'a. Uczestnicy zgromadzenia przez dłuższą chwilę próbowali zablokować Aleje Jerozolimskie i okolice placu Trzech Krzyży. Jednym z głównych powodów manifestacji był projekt polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy chcieliby zlikwidować przepis zezwalający na odmowę przyjęcia mandatu. Podczas zgromadzenia doszło do licznych przepychanek z policją, funkcjonariusze użyli m.in. gazu. Na miejscu całe wydarzenie relacjonował na żywo reporter Wirtualnej Polski Klaudiusz Michalec. W pewnej chwili z idącego przez centrum stolicy tłumu policjanci wyciągnęli jedną z protestujących kobiet, a następnie wnieśli ją siłą do radiowozu. Sytuację nagrał nasz reporter.