To była najskrytsza z tajemnic biura Credit Suisse we Wrocławiu. Jarosław Chmura, wiceprezydent do spraw finansowych, o świcie przebierał się w drelich, wskakiwał do zardzewiałego dostawczaka i rozwoził po Wrocławiu swojską kiszoną kapustę. Już o godz. 8 przebierał się w garnitur, by sprawdzać raporty z podległych sobie regionów Europy, Azji i Bliskiego Wschodu. Rzucił tę bardziej nudną robotę.