Mężczyzna, który pomagał w uprowadzeniu 3-letniej Amelki, chce dobrowolnie poddać się karze. Przyznał się do zaplanowania porwania dziewczynki razem z jej ojcem. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia.
- Wypełniliście tę akcję tak jak należy. Dziękuję wam za to – powiedział Jarosław Zieliński. Wiceminister MSWiA nagrodził 11 funkcjonariuszy, którzy brali udział w poszukiwaniu i odnalezieniu 3-letniej Amelki oraz jej matki.
Do Sądu Rejonowego w Białymstoku wpłynęło w czwartek zażalenie na areszt tymczasowy dla Cezarego R. Mężczyzna jest podejrzany o pozbawienie wolności żony i córki. Zażalenie rozpatrzy sąd drugiej instancji.
Nie milkną echa dramatycznych wydarzeń w Białymstoku. W sprawie pojawiają się nowe doniesienia. Cezary R. i jego wspólnik mieli miesiącami obserwować panią Natalię i jej córkę Amelkę. Porwanie mieli dokładnie zaplanowane.
3-latkę i jej mamę porwał ojciec. Podjechał autem pod blok i wepchnął do samochodu. W piątek udało się je odnaleźć. Teraz Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, ujawnia kulisy całej akcji.
- Takich dzieci jak Amelka porwana w Białymstoku jest znacznie więcej. Uprowadzenia rodzicielskie to teraz najgorsza patologia w skłóconych polskich rodzinach - komentuje detektyw Dariusz Korganowski, zajmujący się sprawami porwań rodzicielskich.