Trwa ładowanie...
d4am2g6
Temat

piotr łukasiewicz

Upadek Putina? Decyzja, która może go kosztować poparcie Rosjan
11-04-2022 19:43

Upadek Putina? Decyzja, która może go kosztować poparcie Rosjan

Wojna w Ukrainie nie toczy się tak, jak chciałby Putin i dowódcy rosyjskiej armii. - Do fiaska jeszcze daleko, a otwiera się nowa faza wojny: dłuższa i bardziej krwawa - powiedział w programie "Newsroom" WP dr Piotr Łukasiewicz (Polityka Insight, Collegium Civitas), pytany o to, czy niepowodzenie działań w Ukrainie może skończyć się przetasowaniem na Kremlu, czy wręcz upadkiem Putina. - Wszyscy byśmy tego chcieli, ale do upadku Putina też jest jeszcze daleko. Społeczeństwo rosyjskie wydaje się w tym momencie zjednoczone wokół przywódcy - zauważył analityk. Dodał, że Putin niebawem będzie musiał zdecydować, czy ogłosić powszechny pobór. - To byłaby zmiana i ważny moment jego prezydentury - stwierdził Łukasiewicz, wyjaśniając, że wtedy - przy jednoczesnym wzroście cen - może zmienić nastawienie Rosjan do dyktatora z Kremla. Więcej w rozmowie Agnieszki Kopacz.

Bestialstwo rosyjskich żołnierzy. Ekspert o jasnym celu Rosjan w Ukrainie
11-04-2022 14:28

Bestialstwo rosyjskich żołnierzy. Ekspert o jasnym celu Rosjan w Ukrainie

Wciąż pojawiają się nowe świadectwa bestialstwa rosyjskich żołnierzy. Jak podała ukraińska Rzecznik Praw Człowieka Ludmiła Denisowa, w Makarowie, w obwodzie kijowskim, Rosjanie odcięli ręce 80-letniemu mężczyźnie, dokonując tego na oczach jego córki. Ofiara zmarła. Z kolei w Irpeniu 20-latka w ciąży została zgwałcona przez dwóch Rosjan i straciła dziecko. Czy są granice zdziczenia wojska? Skąd taka eskalacja agresji? - Rosyjska armia używała podobnych metod w Czeczeni w latach 90. To metoda polegająca przede wszystkim na zastraszeniu obrońców, zastraszeniu ludności cywilnej i próbie, żeby ta ludność przestała wspierać swoje siły zbrojne. Armia ukraińska jest w dużej części armią terytorialną, rekrutującą się spośród zmobilizowanych cywilów, zaciągających się do wojska. Te działania to ma być element szoku i przerażania, który Rosjanie na swój sposób próbują wprowadzać – tłumaczył w programie WP Newsroom dr Piotr Łukasiewicz z Collegium Civitas i Polityka Insight. Ekspert pytany o podobieństwa między działaniami Rosji w Afganistanie, a działaniami w Ukrainie, przyznał, że nie widzi tu zbyt dużych podobieństw. – Tamta operacja trwała osiem lat i pochłonęła 15 tys. żołnierzy, ta wojna trwa pięć tygodni i osiągnęła taki sam wynik. Innych podobieństw poza samym faktem inwazji tu nie ma – dodał dr Łukasiewicz.

Kryzys na granicy. "Największym problemem Łukaszenki nie jest Europa"
17-11-2021 09:51

Kryzys na granicy. "Największym problemem Łukaszenki nie jest Europa"

- Przeciwnik jest zdeterminowany do tego, aby uzyskać po swojej stronie jakieś korzyści polityczne czy dyplomatyczne. Wiemy, że Łukaszence może zależeć na zniesieniu czy złagodzeniu sankcji - mówił podczas debaty WP o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej dr Piotr Łukasiewicz. Według niego, tworząc obecny kryzys, białoruski dyktator też mści się na UE za wsparcie demokratycznej opozycji w jego kraju. - Nie zapomnijmy w tym wszystkim, że największym problemem Aleksandra Łukaszenki nie jest Europa, nie jest wewnętrzna białoruska opozycja, ale jest prezydent Putin, który może doprowadzić do jakiejś zmiany władzy i to od niego uzależniony jest jego los - zaznaczył ekspert. Dodał, że "organizowanie problemu na granicy UE", może być "próbą emancypacji Łukaszenki w oczach Putina". Z kolei Wojciech Konończuk z Ośrodka Studiów Wschodnich zwracał uwagę, że narracja Rosji i Białorusi w tej sprawie w ostatnich dniach "jest identyczna". Rosja - jak zauważył - udzieliła też Białorusi wsparcia wojskowego, mimo że oficjalnie Kreml deklarował, iż nie jest stroną w tym sporze. - To, że nagle rosyjskie bombowce strategiczne przeleciały sobie wzdłuż północnej i zachodniej granicy Białorusi, oczywiście nie jest przypadkiem. To, że nagle zorganizowano tuż przy granicy z Polską i Litwą ad hoc ćwiczenia wojskowe (…) to oczywiście też nie jest przypadek. Mam wrażenie, że to napięcie jest generalnie na rękę Rosji. Ono się wpisuje w obserwowane w ciągu ostatnich kilkunastu dni napięcie wzdłuż granicy ukraińsko-rosyjskiej – zaznaczył Konończuk.

d4am2g6
d4am2g6
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj