patryk jaki(strona 30/42)

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki nazwał na Twitterze posła Nowoczesnej Witolda Zembaczyńskiego "osłem naleśnikowym". Wpis skomentowała w programie "Tłit" szefowa partii Katarzyna Lubnauer. Stwierdziła, że epitety pod kierunkiem jej kolegi są "wyrazem chamstwa". - Patryk Jaki pokazał swój infantylizm. Okazał się porażką. Wszyscy myśleli: złoty chłopak, tyle potrafi, energiczny. A poszedł w skrajny populizm - komentowała. Jako przykład podała ustawę o IPN, która wywołała międzynarodowy kryzys. - On za nią odpowiadał. Zapewniał, że były konsultacje z ambasadą Izraela. Nagle się okazało, że nawet jego bezpośredni szef, Zbigniew Ziobro, mówi wprost, że ustawa jest niekonstytucyjna - podkreśliła Lubnauer.

Minister sprawiedliwości - prokurator generalny Zbigniew Ziobro przyznał, że część zapisów ustawy o IPN budzi wątpliwości co do konstytucyjności. Do słów tych odniósł się w programie "Moja strona. Bitwa redaktorów" Paweł Lisicki. - Całe zachowanie Zbigniewa Ziobry i Patryka Jakiego uważam za kompletnie niepoważne. Wyrychtowali złą ustawę, przepchnęli ją ze straszliwymi skutkami dla polskiego wizerunku, a teraz sami ogłaszają, że jest szkodliwa. Trudno bronić takiego postępowania - komentował. Prowadzący rozmowę Łukasz Mężyk przypomniał wypowiedź wiceministra Jakiego, który stwierdził, że to nie on jest ministrem spraw zagranicznych i do niego takie wątpliwości nie docierały. - To źle. Chłopak nie czyta gazet - skwitował Jacek Żakowski.

Była sekretarz stanu w KPRM twierdzi, że odzyskanie wolności przez Tomasza Komendę nie jest zasługą PiS. Pitera skierowała również kilka gorzkich słów pod adresem Patryka Jakiego. - Niech pan Jaki się uspokoi! (...) Ten przypadek jest kubłem zimnej wody na jego głowę. Jest zwolennikiem kary śmierci i bardzo szybko wydaje wyroki na ludzi - powiedziała.

Kandydat PO na prezydenta Warszawy mówił w programie "Tłit" o nadchodzących wyborach. - Warszawa nie jest w rękach deweloperów. To łatwe hasła, które Patryk Jaki chce wprowadzać w obieg publiczny. Warszawiacy bardzo dobrze o tym wiedzą - przekonywał, odnosząc się do słów polityka PiS, które padły w TVN24. Pytany o to, czy boi się Michała Dworczyka jako potencjalnego rywala, stwierdził, że "nie boi się żadnego kandydata PiS". - Rozumiem, że po ostatnich wyczynach, tworzeniu ustawy na której się kompletnie nie zna i wyprowadzeniu Polski na manowce, Patryk Jaki raczej nie będzie kandydatem - kontynuował. Na pytanie, do kogo kieruje swoją ofertę, bo na razie skupia się feministkach, odpowiedział stanowczo: "Jeśli uważa pan, że darmowe żłobki, równość płacowa to hasła dla feministek, to podlega pan propagandzie PiS".

Z nowego sondażu dla Wirtualnej Polski wynika, że nowym prezydentem Warszawy zostałby kandydat PO Rafał Trzaskowski. Na niego wskazało 36 proc. badanych, a kolejne 24 proc. - na Patryka Jakiego. Wiceminister sprawiedliwości w nowym programie WP "Tłit" nie potwierdził, że wystartuje w wyborach. Powód? Jak zaznaczył, nie od niego zależy ta decyzja. Co, jeśli to nie jego wybierze PiS? Jaki nie wyglądał na przejętego. - Jak nie wystartuję, to też się nic nie stanie. Jestem od tych ludzi 10-15 lat młodszy. Mam jeszcze dużo czasu. Dla mnie najważniejsze jest to – po to się jest w polityce – by służyć ludziom. Staram się to konsekwentnie i systematycznie robić - tłumaczył. Dopytywany przez prowadzącego Marka Kacprzaka o to, czy PiS nie zainwestuje w niego - w najbardziej rozpoznawalnego polityka, bo nie jest w PiS, Jaki się nie oburzył. - Jeżeli taka decyzja zostanie podjęta, to ją zrozumiem. To jest polityka - odpowiedział w sposób opanowany. Dodał tez skromnie: - Aczkolwiek wątpię, by ktokolwiek kierował się taką kalkulacją. Polityka polega na skuteczności. Jeśli ktoś chce wygrywać, to wybiera takich kandydatów – abstrahując od Patryka Jakiego – którzy mają największe szanse - ocenił.

- Wszystko, co tam jest opisane, jest oparte na donosach człowieka, którego my wsadziliśmy do więzienia, który jest oskarżony o 50 mln łapówki i jest kompletnie niewiarygodny - tak doniesienia "Gazety Wyborczej" ws. reprywatyzacji skomentował wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Dziennik twierdzi, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, odpowiedzialni dzisiaj za służby specjalne, mieli próbować wykorzystywać znajomość z urzędnikiem od reprywatyzacji w warszawskim ratuszu. Były wiceszef Biura Gospodarki Nieruchomościami z więzienia pisze listy, w których ujawnia swoje wieloletnie powiązania z politykami PiS. - Ten pan za czasów PO robił interesy, a my wsadziliśmy go do więzienia - mówił Jaki w programie "TŁIT". - Mam zamiar przesłuchać człowieka, który wysyła te donosy i wtedy podejmiemy dalsze decyzje - dodał. Jaki podkreślił, że jako szef komisji reprywatyzacyjnej donosy na polityków PO dostaje codziennie. - Ludzie wiedzą, że staram się spokojnie i konsekwentnie wzywać tylko te osoby, które brały udział w procesie reprywatyzacji - podkreślił.

- Jako poseł zarabiałem 9,9 tys. zł brutto. Do tego dochodziła dieta poselska, która jest opodatkowana, więc na konto mi przychodziło około 1,8 tys. zł. Jak zostałem sekretarzem stanu to musiałem zrzec się tej pensji – mówił w programie Wirtualnej Polski "Tłit" Patryk Jaki. - Teraz dostaję 8,5 tys. zł brutto. Są jeszcze dodatki, stażowy i za funkcję, które moim zdaniem sa na poziomie diety parlamentarnej. Czyli ta moja podstawowa pensja spadła – stwierdził wiceminister sprawiedliwości.