USA. Były prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama nazwał zamieszki na Kapitolu "momentem wielkiej hańby i wstydu dla narodu amerykańskiego". - Naród jest mocno, głęboko i chyba trwale podzielony, ale większość Amerykanów to nie są ludzie, których można pociągać do odpowiedzialności za te niesmaczne wydarzenia - powiedział w programie Newsroom WP prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista z UKSW. Gość Agnieszki Kopacz ocenił, że mówienie o hańbie dla całego narodu jest "daleko posuniętą przesadą". Pytany o odpowiedzialność Donalda Trumpa za wydarzenia w Waszyngtonie, przywołał powiedzenie o tym, że "kto sieje wiatr, ten zbiera burzę". - Utrwalał w swoich zwolennikach przekonanie o tym, że zostali oszukani - zauważył prof. Lewicki. - To lekcja dla wszystkich, którzy chcą manipulować tłumem, że to się może różnie zakończyć. Tu były przecież ofiary śmiertelne - dodał amerykanista. Prof. Zbigniew Lewcki zaznaczył, że nie jest w stanie ocenić, czy Trump zdawał sobie sprawę z tego, co robi. Odnosząc się do zablokowania części wpisów Trumpa przez administratorów portali społecznościowych, ekspert uznał, że był to "skandal". - To jest jednak urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych i nie można go traktować jak 14-latka wypisującego głupoty na Twitterze - mówił amerykanista.