Semeniuk: To, co wydarzyło się w TVN, jest dla mnie oburzające
W niedzielę dziennikarze TVN próbowali pytać wychodzącą z ich studia Olgę Semeniuk o to, czy rząd wiedział, że dwie państwowe firmy zaprzestaną produkcji dwutlenku węgla. Wiceminister rozwoju odmawiała odpowiedzi, zarzucając dziennikarzom, że naruszają jej przestrzeń osobistą. - Czy podczas naszej rozmowy czuła pani minister zagrożenie swojej swobody osobistej? - pytał Patrycjusz Wyżga w programie "Newsroom WP". - Panie redaktorze, na szczęście nie, choć też żałuję, że rozmawiamy w formie online. To, co wydarzyło się w telewizji TVN, jest dla mnie oburzające - powiedziała wiceminister rozwoju Olga Semeniuk. - Po pierwsze, redaktorzy nie rozumieją słowa "nie", jak wychodzi dany poseł PiS. Jeżeli polityk nie chce skomentować pewnych rzeczy lub skomentował je w programie, to dziennikarz po jednym słowie "nie", zwłaszcza od kobiety, powinien to zrozumieć. W moim odczuciu tego typu agresja i namolność nie powinny być w kulturze dziennikarskiej i z tym będę walczyła. Dziennikarz Polsatu, który stał na zewnątrz, to zrozumiał, a dziennikarz TVN nie. Chodzi o podejście. Próba robienia sensacji z tego typu sytuacji odbiega od merytoryki i nie wnosi żadnej treści - dodała.