Leszek Miller(strona 12/1)

- Nic nie sugeruję. Wiem, że Donald Tusk nie chciał kandydować i pewnie tę decyzję podtrzyma. A to, co zrobi PO, to jest suwerenna decyzja tej parti - stwierdził w programie specjalnym WP były premier, europoseł Leszek Miller. Jego zdaniem bardzo trudno będzie wygrać w wyborach prezydenckich z Andrzejem Dudą. - On przez ostatnie 2-3 miesiące wykreował siebie na opiekuna wielu Polaków, pokazywany był przy każdej okazji. Oczywiście, to nie może demobilizować innych kandydatów, ale wygrać będzie trudno, tym bardziej jeśli to mają być wybory korespondencyjne, a wszystko na to wskazuje. Możliwość manipulowania takimi wyborami jest ogromna, a w przypadku PiS-u, to jest bardzo możliwe, że uciekną się do takich technik, gdyby się okazało, że trzeba dosypać trochę głosów Andrzejowi Dudzie - dodał. Leszek Miller pytany był także o wzrost poparcia dla Szymona Hołowni oraz o to, czy Jacek Sasin zmarnował publiczne pieniądze, nakazując druk kart wyborczych, zanim została uchwalona ustawa o wyborach korespondencyjnych. - Kto jak kto, ale wicepremier powinien wiedzieć, że bardzo ważnym zapisem w konstytucji jest zasada legalizmu, zgodnie z którą osoby pełniące funkcje publiczne, mogą robić tylko to, na co jest wskazówka w obowiązującym prawie, czyli muszą mieć podstawę prawną. Pan Sasin tego nie miał i jest bardzo poważne podejrzenie o dokonanie przestępstwa - odparł Miller.

Były premier Leszek Milller skomentował w programie specjalnym Wirtualnej Polski środową debatę prezydencką w TVP. Jego zdaniem, na tle wszystkich kandydatów najsłabiej wypadł urzędujący prezydent Andrzej Duda. Pytany o to, jak wypadłby w niej Donald Tusk, Leszek Miller powiedział: - Donald Tusk byłby gwiazdą debaty prezydenckiej i jej bezdyskusyjnym zwycięzcą. Leszek Miller powiedział, że nie ma w ogóle zaufania do Jarosława Kaczyńskiego, który cały czas dąży do przejmowania kolejnych ognisk władzy. Stosuje przy tym "technikę salami", czyli odkrawania kolejnych elementów. Były premier wspomniał też, że po wyborach parlamentarnych Jarosław Kaczyński powiedział, że została do zdobycia jeszcze jedna barykada, jaką jest polskie sądownictwo. - I ta barykada właśnie została zdobyta - podsumował Leszek Miller.

- To Polacy powinni zrozumieć, że są tylko armatnim mięsem, albo nic nieznaczącym epizodem dla szaleństwa przywódcy obozu Zjednoczonej Prawicy - powiedział Leszek Miller, komentując plany prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dotyczące przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych.

- Sądząc po głosowaniu, o którym mówimy, to oprócz niego jeszcze dwie posłanki z jego ugrupowania się wstrzymały, czyli można powiedzieć, że on był w swoim stanowisku osamotniony - stwierdził europoseł Leszek Miller na temat dymisji Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera oraz ministra nauki i szkolnictwa wyższego.

Donald Tusk oświadczył ostatnio, że "polska opozycja jest zbyt łagodna dla rządzących". Co na to Leszek Miller? - Coś w tym jest - przyznał były premier i europoseł. Miller wspomniał również, że "był zwolennikiem wystartowania Tuska w kampanii wyborczej już wiele miesięcy temu". - Donald Tusk byłby świetnym prezydentem - powiedział Miller w programie "Tłit"

Leszek Miller w programie "Tłit" ocenił pracę rządu ws. epidemii koronawirusa. Były premier i europoseł uważa, że testów wykrywających COVID-19 jest "za mało". Pytany o działania ministra Łukasza Szumowskiego Miller odpowiada: robi, co może, ale nie jest w stanie zlikwidować zaległości i błędów. Według niego, służby za późno przystąpiły do walki z wirusem. - Spływają błagania ze strony szpitali o sprzęt, maseczki, środki dezynfekujące - wymienia Miller. - Każdy lekarz, każda pielęgniarka i każdy ratownik medyczny, który jest wysyłany na kwarantannę, zamiast wykonywać zadania związane z walką z wirusem, to jest niepowetowana strata - dodał.

Były premier oraz europoseł Leszek Miller opowiadał w programie "Tłit", jak koronawirus zmienił życie jego rodziny. Wspomniał m.in. o wnuczce, która jego zdaniem daje dobry przykład rówieśnikom. Czy Monika Miller wystosuje apel do młodych, by w stanie epidemii zostali w domu? - Powiem jej to. Jeśli ten pomysł zaakceptuje, na pewno to zrobi - oświadczył Miller. - Chciałbym przestrzec młodych ludzi, którzy zachowują się niefrasobliwie i nieodpowiedzialnie. Im się wydaje, że są poza zasięgiem wirusa. Nikt nie jest. Oni stanowią zagrożenie nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich - dodał polityk.

- Sądzę, że nowe decyzje zaostrzające zasady bezpieczeństwa w rzeczywistości odsuwają termin wyborów prezydenckich, niezależnie od tego, co teraz deklaruje premier Mateusz Morawiecki - powiedział w programie specjalnym WP europoseł i były premier Leszek Miller. Dodał, że w tej sprawie decyzję podejmie w rzeczywistości prezes Prawa i Sprawiedliwości. - Nie wiem, kiedy to nastąpi, ale obywatele nie mogą być skazani na kaprys szefa rządzącej partii. Ci, którzy zachorują oraz umrą, nie mogą być skazani przez lekceważenie sytuacji, co ma miejsce - stwierdził Miller, dodając, że nie ma żadnych gwarancji na poprawę sytuacji w kraju po świętach. Ocenił również, że obostrzenia wprowadzone przez rząd są nieskuteczne i mają znaczenie tylko psychologiczne, bo służby wykrywają zbyt mało zakażonych.

Tvp.info opublikowało fragmenty rozmowy Jana Kulczyka z Leszkiem Millerem, do której miało dość w 2013 r. w Amber Room. Polityk SLD przekonuje w niej m.in. że Lech Wałęsa "nie skakał przez żaden płot". - Ewidentnie widać, że rękoma tzw. TVP PiS próbuje przykryć wszystkie złe sytuacje, które się dzieją dla prawicy. Będziemy w tej kampanii świadkami bardzo ostrej walki. PiS zrobi wszystko, by utrzymać władzę. Posunie się nawet do tego, by sfałszować wybory - komentowała Joanna Scheuring-Wielgus w programie "Tłit".

Leszek Miller w programie WP #Newsroom stwierdził, że Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka PO na prezydenta, jest drugim wyborem. - Najlepszym poza Donaldem Tuskiem - powiedział. Jak ocenił, już nie wydaje się, że Andrzej Duda wygra wybory. - Zdaje się, że pani Lichocka może spełnić rolę zakonnicy przechodzącej po pasach - dodał. Tym samym zacytował Adama Michnika i nawiązał do kontrowersyjnego gestu Lichockiej. - Opozycji spadł prezent zesłany przez Boga albo przez los, którego się nie spodziewała - zaznaczył Miller.

Między rzecznikiem prezydenta a szefem Kancelarii Premiera doszło do nieporozumienia ws. wyjazdu do Smoleńska 10 kwietnia. A czy Jarosław Kaczyński powinien lecieć? – To jest decyzja premiera i prezydenta – stwierdził w programie WP #Newsroom Leszek Miller. – Być może powinien polecieć bez żadnej asysty bądź z niewielką grupą współpracowników i w ciszy złożyć wieniec, pochylić się nad tą tragedią - ocenił były szef rządu.