Ksiądz Kazimierz Sowa zdradził treść rozmowy ze znajomym z Włoch. Duchowny z tego kraju, miał przyznać, że koronawirus w jego ojczyźnie doprowadził do dramatu, ponieważ "pewnych rzeczy nie zarządzono odpowiednio wcześnie". - Dlatego jeżeli ktoś czuje się zagrożony, to ściąga z niego odpowiedzialność uczestnictwa w niedzielnej mszy świętej - powiedział gość Wirtualnej Polski. Zaznaczył, że chociaż miliony Polaków regularnie pojawiają się w kościołach, teraz wyjątkowo muszą przełamać swoje przyzwyczajenia.