Podwórko, centrum miasta. Rodzina i gapie przez kilka godzin patrzą na ciało mężczyzny. Najpierw w pozycji wiszącej, potem ułożone na ziemi. Ale cały czas w tym samym miejscu. Powód? Szukanie lekarza, który stwierdzi zgon. Pogotowie nie chciało przyjechać, a policja była bezradna.