kopalnia(strona 41/47)

"Trasa z dreszczykiem" - taką nazwę nosi nowa trasa turystyczna w Kopalnii Soli w Bochni. Trasa ma ponad 350 metrów długości i prowadzi szybami z XV w.

Przyczyną większości wypadków w górnictwie węgla są ludzkie błędy. Często wina leży po stronie dozoru, tolerującego łamanie procedur bhp. Państwowa Inspekcja Pracy zaleca zasadę "zero tolerancji" dla naruszania przepisów.

Górnicy z kopalni soli w Wieliczce wzięli udział w niedzielnych uroczystościach dziękczynnych przy grobie św. Kingi w Starym Sączu. Została tam poświęcona bryła soli, z której powstanie postać świętej, uważanej za patronkę górników wydobywających sól. Kamienny posąg ma być dziękczynieniem za ocalenie kopalni w Wieliczce od zalania przez wodę 10 lat temu.

11 osób z kierownictwa i dozoru ruchu
kopalni "Jas-Mos" w Jastrzębiu Zdroju, które przez brak nadzoru
lub nieprzestrzeganie przepisów przyczyniły się do wypadku w
kopalni ukarał Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku.

W czwartek nad ranem w siemianowickim
Centrum Leczenia Oparzeń zmarł trzeci z górników, rannych przed
blisko trzema tygodniami w wyniku wypływu i zapalenia się metanu w
kopalni "Rydułtowy".

Prawdopodobnie kilkanaście osób poniesie konsekwencje w związku wypadkiem w kopalni "Jas-Mos", gdzie w lutym wybuch pyłu węglowego zabił 10 górników - poinformował wiceprezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Jan Szczerbiński.

44-letni górnik strzałowy zginął podczas prac na jednym z oddziałów w kopalni Rudna, należącej
do KGHM Polska Miedź SA - poinformował w środę Dariusz Wyborski, rzecznik koncernu.

24 górników zginęło, a 39 odniosło obrażenia, gdy gaz wybuchł w kopalni w północno-wschodnich Chinach - podały w środę lokalne media.

Zakończyła pracę komisja badająca przyczyny i okoliczności tragedii w jastrzębskiej kopalni "Jas-Mos". Na początku lutego w wybuchu pyłu węglowego zginęło 10 górników, a dwóch zostało rannych.

W siemianowickim Centrum Leczenia Oparzeń w
nocy z czwartku na piątek zmarł jeden z górników ranionych przed
dwoma tygodniami po zapaleniu się metanu w kopalni
"Rydułtowy". W szpitalu jest jeszcze siedmiu poparzonych górników.

Po blisko tygodniowej akcji gaśniczej udało się stłumić podziemny pożar, jaki wybuchł w sobotę w kopalni "Rydułtowy" w Rydułtowach.

Ekipy ratownicze w środkowych Chinach uratowały górnika, który przez trzy tygodnie był uwięziony w
kopalnianym szybie i przetrwał na kilku łykach błotnistej wody - podały w piątek chińskie media.

Warszawski sąd prowadzący proces Czesława Kiszczaka oskarżonego ws. pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" odczytywał w środę protokoły przesłuchań b. szefa katowickiego ZOMO. Nie odpowiada on przed sądem z powodu choroby.

W kopalni "Rydułtowy" w Rydułtowach, gdzie w sobotę doszło do nagłego wypływu i zapalenia się metanu
trwa pożar. Ratownicy rozpoczęli w niedzielę budowę tam przeciwpożarowych, by odciąć dopływ powietrza do tego rejonu.

Stan przebywających w szpitalach 10 górników poparzonych podczas sobotniego wybuchu metanu w kopalni "Rydułtowy" w Rydułtowach jest nadal poważny. Pięciu najbardziej poparzonych przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemanowicach Śląskich.

Przyczyną zapalenia metanu w kopalni
"Rydułtowy" mogły być dwa dość silne wstrząsy górotworu, które
kopalniane urządzenia zarejestrowały w czasie, kiedy doszło do
zapalenia metanu - podał w sobotę Wyższy Urząd Górniczy (WUG).

Dyrektor kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej Wojciech Zasadni zrezygnował ze stanowiska - poinformował w piątek rzecznik Rudzkiej Spółki Węglowej Marian Mazur. Swoją dymisję dyrektor tłumaczył sytuacją, jaka wytworzyła się w "Halembie" i wokół tej kopalni - powiedział Mazur.

Kilkanaście minut po północy Józef Kapecki wyprowadził Baśkę z kopalni (PAP/Jacek Bednarczyk)
Kopalnię soli w Wieliczce opuścił w nocy z czwartku
na piątek ostatni koń pracujący pod ziemią. 16-letnia Baśka
wyjechała windą towarową podczas nocnej zmiany, by jej oczy mogły
się stopniowo przyzwyczaić do światła dziennego.

Po kilkunastu latach pracy w kopalni soli w Wieliczce, na powierzchnię wyjedzie w czwartek Baśka - ostatni koń pracujący pod ziemią.

Prowadzenie robót górniczych przy jednoczesnej pracy podziemnej kolejki do przewozu węgla oraz niesprawny układ hamulcowy lokomotywy był przyczyną śmierci górnika w kopalni Halemba - stwierdziła we wtorek komisja Okręgowego Urzędu Górniczego w Bytomiu.