Kolejny górnik zginął w kopalni "Halemba"
44-letni górnik-cieśla zginął w czwartek w
wypadku w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej - poinformował
Wyższy Urząd Górniczy (WUG) w Katowicach.
To już 19 osoba, która zginęła w tym roku w polskich kopalniach węgla kamiennego i trzecia ofiara śmiertelna w "Halembie". W ubiegłym roku w zginęło w niej czterech górników - najwięcej ze wszystkich kopalń.
Do piątkowego wypadku doszło 1030 metrów pod ziemią. Dyspozytor WUG powiedział PAP, że górnik, prawdopodobnie przechodząc podziemnym korytarzem, został dociśnięty do obudowy wyrobiska przez wykolejony wóz lub platformę pchaną przez lokomotywę.
Mężczyzna był doświadczonym górnikiem, w kopalni "Halemba" pracował od 20 lat. Zostawił żonę i troje dzieci. Przyczynę tragedii zbada Okręgowy Urząd Górniczy w Bytomiu.
To już trzecia ofiara śmiertelna w kopalni "Halemba" w tym roku. Przeprowadzona w marcu tego roku kontrola w kopalni wykazała liczne nieprawidłowości, m.in. przy prowadzeniu robót górniczych, eksploatacji maszyn i urządzeń; nieścisłości w prowadzeniu dokumentacji i błędy w organizacji pracy.
Przeprowadzenie kontroli w "Halembie" zlecił minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik po dwóch wypadkach, jakie się tam wydarzyły w tym roku. Po kontroli dyrektor kopalni podał się do dymisji.
W marcu w "Halembie" na trzyosobową brygadę najechał pociąg z węglem. Zginął 39-letni górnik, jego 48-letni kolega został ranny.
W lutym w tej samej kopalni, ponad tysiąc metrów pod ziemią, zginął 42-letni sztygar zmianowy, który dozorował roboty górnicze. Sztygar został dociśnięty do ściany metalową klapą obudowy zmechanizowanej. Pomimo reanimacji zmarł.
W ubiegłym roku w kopalni "Halemba" zginęło czterech górników. W październiku 37-letni górnik został wciągnięty przez napęd przenośnika ścianowego przy skrzyżowaniu kopalnianego chodnika ze ścianą wydobywczą; zginął na miejscu. W maju 24- letniego górnika 1000 metrów pod ziemią przygniótł element transportowanego przenośnika. W lutym dwaj górnicy z "Halemby" zginęli, gdy rozerwał się tzw. rurociąg podsadzkowy.
W tym roku w polskim górnictwie węgla kamiennego zginęło 19 górników. Najwięcej - 10 - w wyniku lutowego wybuchu pyłu węglowego w kopalni "Jas-Mos" w Jastrzębiu Zdroju. Trzy inne ofiary to górnicy z kopalni "Rydułtowy", którzy zginęli w wyniku ciężkich poparzeń po wybuchu metanu w tej kopalni. Dwóch górników zginęło w kopalni "Marcel" w Radlinie. Inny śmiertelny wypadek zdarzył się w kopalni "Centrum" w Bytomiu.
W 2001 roku w polskim górnictwie zginęło 30 górników, 24 z nich w kopalniach węgla kamiennego. Rok wcześniej praca górnicza pochłonęła 37 ofiar, w tym 28 w kopalniach węgla kamiennego. (iza)