- Trudno mi zrozumieć zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia odnośnie ograniczenia eksportu równoległego leków oraz to, czemu takie działanie miałoby długofalowo służyć. Z wykształcenia jestem ekonomistą i zawsze powtarzano mi, że konkurencja na rynku jest dobra i pożądana. Tymczasem jej brak będzie nas coraz więcej kosztował. Gdyby do tego doszło, to wyłącznie przemysł farmaceutyczny decydowałby: co, komu, gdzie i za ile sprzedać. Wówczas staniemy się zakładnikami wielkich koncernów - mówi w rozmowie z WP rzecznik Stowarzyszenia Eksporterów Równoległych StER, Maciej Bieńkiewicz.