W poniedziałek mieszkańcy dwóch gmin, położonych w pobliżu granicy z Ukrainą mieli dostać alarmującego sms-a, rzekomo od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Wzywał on mężczyzn do stawienia się następnego dnia w urzędzie gminy. Powodem tej mobilizacji miała być "sytuacja kryzysowa na Ukrainie". - Nikt nie przyszedł - twierdzą zgodnie w rozmowie z WP włodarze obu gmin.