deszcz(strona 59/60)

W Małopolsce przystąpiono do wielkiego sprzątania po powodzi. Przy usuwaniu szkód jakie spowodowała wielka woda w małopolskich miejscowościach dzień i noc pracują mieszkańcy zalanych rejonów. Pomaga im prawie 2,5 tysiąca zawodowych strażaków, 3 tys. ochotników, 400 żołnierzy, a także policja, straż graniczna, TOPR i GOPR.

W ciągu kolejnych czterech dni na Wiśle spodziewane jest przejście fali kulminacyjnej przez Gusin, Warszawę, Modlin, Wyszogród, Kępę Polską, Toruń, Chełmno, Grudziądz i Tczew. Druga kulminacja o zbliżonej wysokości stanu wody wystąpi w odstępie ok. 30 godzin.

Do pomocy powodzianom włączyli się również harcerze z ZHP i ZHR, poprzez udostępnianie dzieciom z terenów zalanych swoich ośrodków, zbiórkę darów rzeczowych i organizowanie pomocy doraźnej dla poszkodowanych.

Pierwszy konwój z pomocą niemiecką dla ofiar powodzi w Polsce dotarł w niedzielę do Krakowa - poinformował rzecznik MSW Turyngii.

Zniszczenia w Makowie Podhalańskim (PAP/Grzegorz Momot) Zdaniem zastępcy dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Romana Skąpskiego, od piątku ma się wypogodzić niemal w całej Polsce. Jedynie w północno-wschodnich krańcach woj. warmińsko-mazurskiego i na Podkarpaciu może padać. W nocy z czwartku na piątek najtrudniejsza sytuacja na zalanych terenach południowej Polski panowała wzdłuż biegu Wisły, głównie na Podkarpaciu i w Małopolsce.

Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Marian Krzaklewski powiedział w piątek w Polskim Radiu, że posłowie powinni jak najszybciej uchwalić dwa pilne projekty ustaw, które pozwolą na zwiększenie pomocy dla ofiar powodzi.

W związku z intensywnymi opadami deszczu nieprzejezdnych było w piątek rano kilkanaście odcinków dróg w kraju - poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Publicznych w Warszawie. Wyznaczono objazdy.

Zniszczenia w Makowie Podhalańskim (PAP/Grzegorz Momot)
Jeszcze w nocy z czwartku na piątek można się spodziewać deszczów, natomiast pod koniec tygodnia prawie w całej Polsce wypogodzi się. Jedynie w północno-wschodnich krańcach woj. warmińsko-mazurskiego i na Podkarpaciu może padać - taką prognozę podał w czwartek zastępca dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Roman Skąpski.

Rejony Polski zagrożone powodzią(PAP-Jan Nowak)





Rząd zamierza przeznaczyć około 280 mln zł na pomoc dla regionów dotkniętych powodzią. Środki te mają pochodzić z rezerw budżetowych, ARiMR oraz NFOŚ - poinformowało w środę Centrum Informacyjne Rządu.

(inf. własna)

Marszałek Sejmu Maciej Płażyński zapowiedział w środę, że zwróci się do premiera Jerzego Buzka o przedstawienie informacji na temat skutków powodzi w kraju.

Prawdopodobnie cztery osoby zginęły podczas gwałtownych opadów deszczu, jakie w nocy z poniedziałku na wtorek przeszły nad Małopolską, Lubelszczyzną i Podkrapaciem. Z budynków i gospodarstw podtopionych w południowej i środkowej Małopolsce ewakuowano ok. 100 osób.

Ulewne deszcze przeszły w piątek nad Warmią i Mazurami. Kilkudziesięciominutowa burza, która nawiedziła Olsztyn spowodowała zakłócenia w komunikacji miejskiej. Strażacy otrzymują też dziesiątki zgłoszeń o zalanych piwnicach.

Zniszczony cmentarz w Lubiczu (PAP/Wojtek Szabelski)
Gwałtowne burze i wichury spowodowały w poniedziałek poważne straty w całym kraju. Są ofiary śmiertelne.

Ostatnie powodzie na Wybrzeżu spowodowane były przez lokalne, intensywne opady deszczu. Zagrożenie jeszcze jednak nie ustępiło - powiedziała w piątek Marianna Sasim, inżynier hydrolog.

Co najmniej 40 osób poniosło śmierć, a 14 uznano za
zaginione w wyniku lokalnych powodzi, które spowodowały ulewne
deszcze, padające od kilku dni w Korei Południowej.

(Dziennik Bałtycki/Robert Kwiatek, Adam Warzawa )
Tylko nieznacznie poprawiła się sytuacja w zalanej po ostatniej nawałnicy dzielnicy Gdańska - Oruni. Wał zniszczony podczas ulewy został odbudowany w 80%. Woda jednak nie przestaje się wylewać poza kanał rzeki.

Pierwsza powódź na terenie Polski, którą odnotował
w Kronikach piętnastowieczny historyk Jan Długosz,
wydarzyła się w 988 roku i spowodowała klęskę głodu. W
1813 roku ogromna powódź dotknęła niemal całą Europę
Środkową. Zalana została wówczas większość terytorium
Polski. W 1829 roku Wisła zatopiła Gdańsk. W 1924 roku
wylały Wisła, Narew, Warta i Wieprz.

Po poniedziałkowym katakliźmie sytuacja na Wybrzeżu powoli się poprawia. W wyniku powodzi zginęła jedna osoba, a ponad 2000 ewakuowano. Synoptycy twierdzą jednak, że deszcz osłabnie i nie należy się spodziewać powtórzenia poniedziałkowej ulewy. Internauci Wirtualnej Polski informują na bieżąco o tym czy nadal pada oraz jaki jest poziom wód.

(inf. własna)