demonstracja(strona 21/35)

W kanadyjskich miastach
Toronto i Vancouver odbyły się manifestacje w związku ze
śmiercią Roberta Dziekańskiego, zmarłego w październiku po rażeniu
paralizatorem (taserem) przez policję na lotnisku w Vancouver.

Kilkadziesiąt tysięcy ludzi demonstrowało
w Madrycie przeciwko terroryzmowi i separatystom
baskijskim z ETA, żądając zarazem dymisji premiera Hiszpanii Jose
Louisa Zapatero.

Uczestnik demonstracji przeciwko
rządom lewicowego prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza otworzył ogień
w kierunku interweniującej policji, raniąc czterech funkcjonariuszy oraz przypadkowego przechodnia - podała policja
wenezuelska.

Fala studenckich protestów we Francji przeciwko planowanej przez rząd ustawie o uczelniach wyższych rozszerzyła się. W Paryżu studenci na krótko zablokowali ruch kolei na dworcu Gare du Nord.

Pakistańska policja nie dopuści do
zorganizowania masowej demonstracji największego
opozycyjnego ugrupowania - Pakistańskiej Partii Ludowej byłej
premier Benazir Bhutto - podano w Islamabadzie.

Po demonstracjach w Wenezueli przeciwników zmian w konstytucji, dzięki którym prezydent kraju Hugo Chavez zyskałby możliwość kolejnych kadencji na urzędzie, w niedzielę w Caracas manifestowały tysiące ich zwolenników.

Kilkadziesiąt osób zatrzymały birmańskie
służby bezpieczeństwa w nocy z niedzieli na poniedziałek w ramach
trwającej od ubiegłego tygodnia rozprawy z opozycją i mnichami
buddyjskimi.

Władze Moskwy zezwoliły
organizatorom "Marszu Sprzeciwu" na przeprowadzenie 7 października
wiecu w centrum miasta, ale zabroniły przemarszu ulicami - podano w stołecznym ratuszu.

Podczas protestów w Rangunie został zabity Japończyk - poinformowała japońska ambasada, powołując się na władze birmańskie.

Mimo ostrzeżeń wojskowych władz birmańskich i zabiciu w środę przez wojsko kilku demonstrantów, w czwartek na ulicach Rangunu ponownie doszło do konfrontacji protestujących mnichów i działaczy prodemokratycznych z siłami bezpieczeństwa. Według świadków, liczba demonstrantów w Rangunie sięgnęła w czwartek 70 tysięcy ludzi.

"Białe miasteczko" pozostanie przed
kancelarią premiera do momentu podpisania porozumień między
strajkującymi a stroną rządową - zdecydował Zarząd Krajowy
Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Cztery pielęgniarki, które przez tydzień okupowały jedną z sal w kancelarii premiera, zdecydowały się ją opuścić po rozmowach z szefem rządu. Szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) Dorota Gardias powiedziała, że "to nie koniec" i dodał, że ze strony rządu nie ma żadnych deklaracji. Komentatorzy zauważają, że to był dobry gest ze strony Jarosława Kaczyńskiego, ale zbyt późny. Białe miasteczko pod kancelarią pozostało, a w nim cztery pielęgniarki prowadzące protest głodowy.

Cztery tysiące osób protestowało w Hamburgu przeciwko rozpoczynającemu się tego dnia
forum Unia Europejska - Azja Wschodnia (ASEM), które jest wstępem
do przyszłotygodniowego spotkania przywódców siedmiu
najsilniejszych gospodarczo krajów świata i Rosji w Heiligendamm.

Na kary od 6 do 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata skazano trzech mężczyzn zatrzymanych podczas próby zakłócenia sobotniej Parady Równości. Czwarty z nich czeka dopiero na wyrok, piąty ze względu na wiek odpowie przed sądem rodzinnym.

Na ulicach Christianii - jednej z
dzielnic Kopenhagi - doszło do starć
policji z grupami młodzieży protestującej przeciwko wyburzeniom
przez władze niektórych budynków w tej dzielnicy. Ponad 50
demonstrantów aresztowano.

Na ulicach Berlina
demonstrowało ponad 3000 osób przeciwko fali rewizji
przeprowadzanych w różnych miastach Niemiec przed zbliżającym się
szczytem grupy G8, który odbędzie się za miesiąc na północy
wschodnich Niemiec.

Dziesiątki tysięcy ludzi
zebrały się w Tel Awiwie, domagając się dymisji
izraelskiego premiera Ehuda Olmerta i ministra obrony Amira Pereca.

Ok. 3,5 tys. uczestników demonstracji przed
siedzibą premiera Tony'ego Blaira w Londynie domagało się zakończenia wojny domowej i największego na świecie
kryzysu humanitarnego w Darfurze, prowincji Sudanu.

Pod koniec legalnej demonstracji
"Czarnobylski szlak" w Mińsku, zorganizowanej w 21. rocznicę
katastrofy w Czarnobylu, milicja pobiła jej uczestników i
aresztowała kilkanaście osób. Akcja zgromadziła ok. 5 tys.
zwolenników opozycji.

Pięć tysięcy zwolenników ukraińskiej koalicji rządowej i dwa tysiące sympatyków opozycji kolejny dzień demonstruje pod Sądem Konstytucyjnym w Kijowie.