Samolot linii S7, który miał lecieć z Nowosybirska do Moskwy rankiem 8 grudnia, tuż po starcie musiał awaryjnie wylądować. Pasażerowie zgłosili, że uległy awarii dwa silniki. Zauważyli wydobywające się z nich płomienie.
Do niecodziennej sytuacji doszło podczas lotu Boeinga 747, który z powodu pękniętej szyby musiał awaryjnie lądować. Samolot zawrócił na lotnisku w Lipsku, z którego wystartował. W przeciwnym razie mogłoby dojść do katastrofy.