Świat arabski był w czwartek w stanie szoku dzień po tym, gdy Bagdad padł niemal bez walki, a wraz z zajęciem miasta przez Amerykanów dobiegły końca 24-letnie rządy prezydenta Saddama Husajna. Niektórzy z niedowierzaniem przyjęli wiadomość o upadku dyktatora.
Bagdadczycy plądrowali w czwartek wille wysokich dygnitarzy reżimu irackiego, w tym wille starszego syna Saddama Husajna, Udaja. Żołnierze amerykańscy, będący świadkami tych wydarzeń, nie reagowali.
Żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej starli się w czwartek z oddziałami specjalnymi saddamowskiej Gwardii Republikańskiej w pobliżu jednego z bagdadzkich meczetów, gdzie ma rzekomo ukrywać się Saddam Husajn.
Nad Bagdadem w czwartek rano pojawiły się
samoloty amerykańskie; wkrótce z rejonu nalotu, na obrzeżach
miasta, słychać było odgłosy potężnych eksplozji - informuje
agencja France Presse.
Polskie firmy zainteresowane odbudową Iraku mogą zgłaszać swoje oferty do resortu i Krajowej Izby Gospodarczej - poinformował minister gospodarki i pracy Jerzy Hausner.
Tłumy Irakijczyków, owładnięte gorączką
rabowania, wtargnęły w środę do gmachów rządowych Bagdadu, gdy
reżim Saddama Husajna przestał kontrolować sytuację w mieście. Po
południu amerykańskie czołgi wjechały do handlowego śródmieścia
stolicy Iraku.
Kilkanaście amerykańskich czołgów dotarło w środę do centrum Bagdadu, na plac przed hotelem "Palestine", gdzie mieszkają zagraniczni korespondenci relacjonujący wojnę z Irakiem. Żołnierze piechoty morskiej zajęli bagdadzką kwaterę tajnej policji. "To całkowity upadek Bagdadu" - relacjonuje korespondent Reutera.
Wojska amerykańskie zajmowały w środę kolejne dzielnice Bagdadu, a tymczasem lotnictwo USA zaczęło bombardować Tikrit, rodzinne miasto prezydenta Saddama Husajna, który być może postanowił uczynić je ostatnim bastionem swego reżimu.
Kilkuset Irakijczyków owacyjnie witało
w środę oddziały amerykańskiej piechoty morskiej posuwające się
przez wschodnie przedmieścia w kierunku centrum Bagdadu -
poinformował korespondent Reutera.
W południowym Bagdadzie od rana trwają zacięte starcia - donosi korespondent agencji France Presse. W mieście słychać intensywny ogień broni automatycznej i artylerii.
Amerykański bombowiec B-1, wysłany w poniedziałek nad Bagdad z misją zabicia Saddama Husajna, zrzucił cztery naprowadzane satelitarnie bomby zaledwie 12 minut po otrzymaniu koordynatów.
Amerykańskie lotnictwo wznowiło po prawie czterogodzinnej przerwie bombardowania południowo-wschodnich obrzeży Bagdadu - donosi korespondent agencji France Presse.
Operator hiszpańskiej telewizji Telecino
zmarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas wtorkowego
amerykańskiego ostrzału hotelu "Palestine" w Bagdadzie,
poinformowała jego macierzysta stacja w Madrycie.
Generał brygady Vincent Brooks z centrum dowodzenia sił sojuszniczych w Katarze wyraził ubolewanie z powodu ostrzelania przez amerykański czołg bagdadzkiego hotelu "Palestine". W wyniku ostrzału zginął ukraiński dziennikarz Taras Procyk, operator telewizyjny agencji Reuters, mieszkający na stałe w Polsce, a czterech innych dziennikarzy zostało rannych.
Na dwóch głównych mostach Bagdadu doszło we wtorek do wymiany ognia. Starły się tam nacierające z zachodniego brzegu rzeki Tygrys odziały amerykańskie i irackie, broniące się po wschodniej stronie.
Amerykańskie siły odnalazły w pobliżu Bagdadu tajny skład broni zawierający około 20 pocisków średniego zasięgu uzbrojonych w głowice z bronią chemiczną - poinformowało amerykańskie radio publiczne.
Relacje irackich mediów, dotyczące przebiegu wojny w Iraku, przypominają zachowanie prasy w państwach, w których upadały systemy totalitarne. Jednak na działanie mediów w Bagdadzie ma jeszcze wpływ specyficzna mentalność Irakijczyków - uważa prof. Maciej Mrozowski ekspert w dziedzinie komunikowania masowego z Instytutu Dziennikarstwa UW.
Dowody na nielegalne dostawy rosyjskiego sprzętu do Iraku znalazła na lotnisku pod Bagdadem armia amerykańska - podała w poniedziałek, powołując się na amerykańskie źródła wojskowe, rosyjska telewizja TVS. Chodzi o noktowizory produkowane przez Fabrykę Szkła Optycznego w Łytkarino pod Moskwą.
Ulicami Bagdadu przetaczały się w poniedziałek amerykańskie czołgi. W tym samym czasie po obu stronach rzeki Tygrys grupki Irakijczyków czekały na bardziej zwyczajne środki transportu - autobusy miejskie.
W rozległym kompleksie pałacowym Saddama Husajna - tzw. Pałacu Republiki - w centrum Bagdadu trwają walki między oddziałami saddamowskiej Gwardii Republikańskiej a siłami pancernymi USA, które rano w poniedziałek weszły do miasta.
Wiceprzewodniczący amerykańskiego Kolegium Szefów Sztabów, generał Peter Pace, przestrzegł, że wojska koalicji czekają jeszcze ciężkie walki, ale zapewnił, że są one dobrze przygotowane do starć ulicznych w Bagdadzie.