Trwa ładowanie...
d1n4s6r
Temat

Artur Kieruzal

"Chaotycznie". W Londynie gorączkowe przygotowania
05-05-2023 12:14

"Chaotycznie". W Londynie gorączkowe przygotowania

W Londynie trwają przygotowania do ceremonii koronacji króla Karola III. - Londyn przed koronacją wygląda trochę chaotycznie - mówił w programie "Newsroom" WP Artur Kieruzal, korespondent Radia 357 w Londynie. - Wciąż trwają przygotowania, próby. Centrum okalające Pałac Buckingham jest opłotowane. W powietrzu czuć atmosferę zbliżającej się koronacji. Wzdłuż trasy koczują w namiotach ludzie. To wybitnie londyński obrazek kojarzony z najważniejszymi wydarzeniami związanymi z monarchią. Atmosferę czuć niezależnie, czy jest się za, czy przeciwko monarchii. Wczoraj książę William i księżna Kate, w ramach ocieplenia wizerunku monarchii, odwiedzili jeden z londyńskich pubów i przejechali się jedną z linii metra nazwaną na część Elżbiety II. W pubie napili się piwa, co było odczytane jako symbol okazania wsparcia dla całej branży hotelarsko-gastronomicznej. Londyńscy hotelarze informują o 60-proc. wzroście zapotrzebowania na łóżka hotelowe. Trwają ostatnie przygotowania związane z procesją, która będzie wyjątkowa, ale nie tak wielka, jak w przypadku Elżbiety II. 70 lat temu paradowano trzy godziny. Tym razem ta procesja będzie skromniejsza i krótsza. To wyraz oszczędności, które Karol wprowadza, by przekonać Brytyjczyków, że monarchia jest tańsza niż kilkadziesiąt lat temu. Sama koronacja będzie nie tylko wydarzeniem państwowym, ale też religijnym. 70 lat temu, gdy koronowano Elżbietę II, Wielka Brytania była krajem wybitnie chrześcijańskim. Teraz jest krajem wieloreligijnym i pojawią się akcenty ekumeniczne. Będzie polski akcent. Roxanna Panufnik, córka wybitnego polskiego kompozytora, została poproszona o skomponowanie części psalmu, który pojawi się podczas liturgii - mówił dziennikarz.

Zamieszanie po dymisji Liz Truss. Brytyjski korespondent zdradza kulisy
21-10-2022 10:23

Zamieszanie po dymisji Liz Truss. Brytyjski korespondent zdradza kulisy

Liz Truss podała się do dymisji po zaledwie 45 dniach na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii. O kulisy tej dymisji Patrycjusz Wyżga pytał w programie "Newsroom WP" Artura Kieruzala, korespondenta Radia 357 w Londynie. - 24 godziny temu przy Downing Street 10 było bardzo gorąco. Jak donosi dzisiejsza prasa, Truss wczoraj o godz. 4:00 rano obudziła się i wiedziała, że tego dnia będzie rezygnować z funkcji premiera Wielkiej Brytanii. Rozesłała wiadomości do swoich najbliższych przyjaciół. Później pojawiła się w biurze Komitetu 1922, to komisja Partii Konserwatywnej, która odpowiada za wybór nowego lidera partii. Od sir Grahama Brady'ego dowiedziała się, że nie może liczyć na poparcie swoich posłów. Ci w nocy wyrazili olbrzymie wotum nieufności wobec swojej liderki. Gdy dojdzie do oficjalnego głosowania, większość zagłosuje przeciwko niej. To był moment przełomowy, który sprawił, że Truss, wracając do siedziby premiera, zwróciła się do króla Karola, informując go o swojej rezygnacji - mówił Artur Kieruzal w programie "Newsroom WP". - Mnóstwo zamieszania, mnóstwo spekulacji. Pojawił się temat następcy, bo w polityce nie może być pustki. Partia Konserwatywna ruszyła w poszukiwaniach nowego lidera, a cały kraj zastanawia się, o co w tym wszystkim chodzi. Gdyby posłuchać ekspertów, pojawiają się liczne analizy ostatnich dni. Gdyby posłuchać ulicy, to słychać olbrzymie niezadowolenie Brytyjczyków z całej tej sytuacji. Odnosi się wrażenie, że grupka polityków decyduje o losach olbrzymiej gospodarki, która ma zadyszkę. Spora część społeczeństwa kieruje się w stronę generalnych wyborów. Politycy z Partii Konserwatywnej raczej nie zdecydują się na taki krok - dodał brytyjski korespondent Radia 357.

Stopiony pas na lotnisku w Anglii, pociągi stoją. "To absolutny rekord"
19-07-2022 11:21

Stopiony pas na lotnisku w Anglii, pociągi stoją. "To absolutny rekord"

Ekstremalne upały w Wielkiej Brytanii. – Ten kraj nigdy takich temperatur nie przeżywał, przynajmniej tych, jakie są prognozowane. Dziś w Londynie i w południowej części Anglii może być ok. 41, a nawet 42 st. i to będzie rzeczywiście absolutny rekord – mówi w programie "Newsroom" WP mieszkający w Wielkiej Brytanii dziennikarz Artur Kieruzal. Do godziny 12 w Charlwood w hrabstwie Surrey odnotowano na termometrach 39,1 st., co stanowi rekord w historii pomiarów w kraju. – Ta fala gigantycznych upałów bardzo utrudnia życie. Domy są absolutnie nieprzygotowane do takich temperatur, łagodna zima i łagodne lato sprawiły, że budynki mają bardzo słabą izolację, co oznacza, że w bardzo wielu domach jest po prostu jak w piekarniku – dodaje. – Transport publiczny kuleje. Szyny kolejowe nie wytrzymują takich temperatur, nagrzewają się, rozprężają i wyginają. Wiele pociągów na terenie całej Anglii zostało już - do niedzieli - odwołanych albo zostały spowolnione, co oznacza, że miliony Brytyjczyków nie mogły dotrzeć na miejsce na czas – relacjonuje. – Władze apelowały, aby w ciągu najbliższych dni unikać transportu publicznego, bo w pociągach po prostu może być bardzo gorąco i mogą nie dojechać ze względu na uszkodzenia – dodaje. Przypomniał, że na lotnisku w Luton roztopił się pas startowy. – Co sprawiło, że lotnisko zostało wyłączone na czas nieokreślony, nie wiadomo, kiedy ruch lotniczy wróci w tamto miejsce. To pokazuje, jak bardzo ten kraj jest nieprzygotowany do zmian klimatu, które rozpędzają się w ciągu ostatnich lat – wskazuje reporter. Upał obniżył także poziom wód w rzekach i jeziorach, nienotowany w Wielkiej Brytanii od dekad. – W sobotę rząd zdecydował się wprowadzić gradację alertów - czerwonych na terenie całej Anglii i częściowo w Walii, a bursztynowych - w całej Wielkiej Brytanii. Służby ratunkowe musiały przygotować się do tej fali upałów – mówi. Szpitale zwolniły pacjentów, którzy nie wymagali natychmiastowej interwencji lekarskich, aby zwiększyć liczbę dostępnych łóżek.

d1n4s6r
d1n4s6r
Więcej tematów