Ukrainiec po alkoholu poczuł się "królem szos". Gdy zatrzymał się na światłach, prowokował kierowcę pojazdu stojącego obok do ścigania się z nim. Pod nosem odliczał „ Adin, dwa, tri" i dodawał gazu. Skusił jednak mocno los, bo natrafił na... radiowóz.